Po kontrowersjach finału Supercars w Rallycrossowych Mistrzostwach Świata, także inauguracja Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross była pełna zdarzeń, o których będzie mówić się głośno.
Sensacyjnym zwycięzcą finału najmocniejszej kategorii został Maciej Cywiński (Citroen C4). Ostatniego biegu po kolizji nie ukończyli faworyci sezonu Tomasz Kuchar (Peugeot 208) i Marcin Gagacki (Volkswagen Polo). Do mocnego dzwona doszło w 4. minucie decydującego wyścigu.
Na filmie widać jak Marcin Gagacki wyjeżdża z joker lapa na asfaltową nitkę Autodromu Słomczyn. Bydgoszczanin dzięki korzystniejszej linii uzyskuje wyższą prędkość na dojeździe do lewego nawrotu, znajdując się przed Kucharem. Na wejściu w zakręt dochodzi do kontaktu. Mistrz i wicemistrz Polski kończą wyścig na poboczu.
Tomasz Kuchar broni się interpretacją, którą jak przytacza (wideo powyżej), zasugerował Zespół Sędziów Sportowych (ZSS) po wczorajsych sytuacjach na torze. Z kolei Marcin Gagacki nie ma wątpliwości, że uderzenie w niego było intencjonalne (wideo poniżej).
Nieco światła na tę sytuację rzuca poniższy film (przewinąć do 3:22, koniecznie w jakości HD). Przed wejściem w zakręt Kuchar zdecydowanie nie odpuszcza, widząc jak rywal próbuje go przyblokować. Wygląda to jakby nawet nie próbował hamować!
Oczywiście jakość nagrań nie daje podstaw do jednoznacznego rozstrzygnięcia, ale na podstawie dostępnego materiału winą za kolizję należałoby prawdopodobnie obciążyć mistrza kraju. Dzwona widać także na ujęciach z drona w poniższym klipie (od 1:00).