W okresie zimowym, odpalanie samochodu to czasem nie lada wyzwanie. Niskie temperatury to warunki mało sprzyjające dla samochodu. Jednak co zrobić, gdy nasz samochód nie odpala, a my pilnie musimy jechać rano do pracy?
Odpalanie samochodu na mrozie
Najczęstszym problemem z zimowym uruchomieniem silnika jest brak odpowiedniego prądu. Jazda głównie po mieście sprawia, że nasz akumulator nie zdąży się w pełni naładować. Jeżeli połączymy to z niską temperaturą na dworze, która ogranicza sprawność akumulatora, kłopoty z odpaleniem silnika są niemal pewne.
Co zatem w takiej sytuacji zrobić? Jeśli kierowca ma taką możliwość, to powinien podłączyć wyładowany akumulator pod prostownik. Gdy nie ma takiej opcji, a co ważniejsze czasu, możemy skorzystać z kabli rozruchowych i „pożyczyć” trochę prądu z innego auta. Innym rozwiązaniem jest też skorzystanie z urządzenia rozruchowego z własnym, wbudowanym akumulatorem.
KIEROWCO! SPRAWDŹ CZY STAĆ CIĘ NA NAJLEPSZE OPONY NA RYNKU. AKURAT JEST PROMOCJA!
Silnik „kręci”, ale nie odpala?
Może zdarzyć się tak, że silnik „kręci”, ale mimo wszystko nie chce zapalić. W takim przypadku problem może dotyczyć układu paliwowego lub świec żarowych.
W dieslach przy ujemnych temperaturach z paliwa wytrąca się parafina, która zatyka filtr paliwa i sprawia, że do komory spalania nie dociera mieszanka paliwowa. Z kolei niesprawne świece żarowe nie dadzą odpowiedniej temperatury, koniecznej do zapalenia oleju napędowego.
KIEROWCO! SPRAWDŹ CZY STAĆ CIĘ NA NAJLEPSZE OPONY NA RYNKU. AKURAT JEST PROMOCJA!