WRC Motorsport&Beyond

Młody narybek z apetytem

Wśród wielkich nazwisk i weteranów rajdowych tras rajdu Barbórka można natknąć się i na te zupełnie świeże lub nieznane. Nie byłoby w tym nic zaskakującego gdyby nie fakt, że pojawiają się w klasyfikacji przed nimi. 

W tym wypadku mowa o młodym, 21-letnim zawodniku z Łodzi, który zadziwił szybką jazdą repliką nie najnowszego Subaru Impreza 22b. Mikołaj Marczyk wraz z pilotem Sebastianem Dwornikiem wykręcili czas 2,5 sekundy gorszy od aktualnego mistrza Polski – Grzegorza Grzyba. Pikanterii całej sytuacji dodaje informacja, że miniony sezon był debiutem Marczyka w profesjonalnych rajdach, a uwieńczył go tytułem II wicemistrza śląska w klasyfikacji generalnej.

Miko Marczyk i Sebastian Dwornik, rajd Barbórka 2016

Jakby tych sensacji było mało, Barbórka to pierwszy rajd „Miko” w samochodzie z napędem na wszystkie koła. Auto podstawiła podwarszawska stajnia 4Motors.pl. Kierowca mimo młodego wieku traktuje rywalizację bardzo poważnie, dlatego przeprowadzono serię testów, a auto odpowiednio zestrojono do szybkiej jazdy i preferencji Marczyka. Efekty było widać już na pierwszym 4,77-kilometrowym odcinku specjalnym, ukończonym finiszem w czołowej ósemce m.in. przed Marcinem Szeją (tegoroczny rajdowy mistrz Czech w grupie N), Tomaszem Czopikiem (rajdowy mistrz Polski z 2003 r.) i wcześniej wspomnianym mistrzem kraju.

Do pełni sukcesu zabrakło jedynie czynnika często wymienianego przez starych wyjadaczy, składowej sukcesu – szczęścia. Podczas drugiej próby awarii uległ termiczny bezpiecznik pompy paliwa, a samochód został unieruchomiony na 3 minuty. Tak ogromna strata musiała zostać okupiona przez mocny spadek w klasyfikacji. Mimo braku szans na dobry wynik, Marczyk z Dwornikiem zrewanżowali się w drugim przejeździe pechowej próby, zajmując tam siódme miejsce tuż za Filipem Nivettem (II wicemistrz Polski), Bryanem Bouffierem (3-krotny mistrz Polski) i Jakubem Brzezińskim (wicemistrz Polski).

– Awaria na drugim odcinku zabolała, ale tylko trochę. Pierwszy oes był dla mnie ważniejszy i przeżyłem coś czego nie zapomnę do końca życia. 

przyznał Mikołaj Marczyk.

– W mojej opinii takie tempo to naprawdę coś niezwykłego. Dzięki współpracy z 4Motors.pl oraz Krzysztofem Gołębiem stworzyliśmy w mojej opinii Subaru, które naprawdę chętnie skręca po mokrym, pracuje zawieszeniem i daje się lubić kierowcy. Auto i zestrojenie zawieszenia/opon były w 100% gotowe do walki o najwyższe pozycje Rajdu Barbórki w stawce m.in. 12 aut klasy R5 i 7 aut Proto.

Dziękuję bardzo mojemu głównemu partnerowi, firmie Rożek Brokers Group Ubezpieczenia Rajdowe, która zaufała mi i dała tę niezwykłą szansę pokazania się z dobrej strony w tak wyjątkowym pojeździe. Dziękuję także moim dotychczasowym sponsorom Sfera24 i Auto-Voll Części BMW. Doceniam ich bardzo, bo oni zawierzyli mi na słowo, że mam zamiar szybko jeździć autem. Dobre rezultaty to też zasługa cennych rad serwisu „Opony do Sportu”. Przede mną ekscytujący czas przygotowań do nowego sezonu.

Mam nadzieję, że startem w Rajdzie Barbórka przekonam do siebie więcej osób, którzy pomogą spełnić marzenie rozpoczęcia 2017 roku na trasach Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

Przypomnijmy, że 54. Rajd Barbórka w klasyfikacji generalnej z kompletem oesowych zwycięstw wygrał zespół Kajetana Kajetanowicza i Jarosława Barana w Fordzie Fiesta R5+. Załoga „Miko” po kłopotach technicznych uplasowała się na 45. lokacie, ale gdyby nie awaria to zaprezentowane tempo pozwalałoby realnie myśleć nawet o czołowej szóstce.

Trzymamy kciuki za młodego zawodnika pełni nadziei, że następnym razem w składowej sukcesu nie zabraknie również szczęścia.

Poniżej prezentujemy materiał filmowy kręcony przez Mikołaja z przejazdów na Barbórce.