WRC Motorsport&Beyond

Trzy panie próbowały wyjechać z parkingu jednym samochodem. Zostawiły po sobie piękny autograf

Dziewięćdziesięciu dziewięciu na stu facetów w tej sytuacji opuściłoby to miejsce parkingowe kierując jedną ręką, a drugą popijając bezalkoholowego radlerka. I umówmy się już na samym początku – to nie seksizm, tylko prawda absolutna.

W tym przypadku jednak za kierownicą siedziała kobieta, której (na jej nieszczęście) doradzały dwie inne panie. Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę śmiechu.

Palant! Zastawiacz! K…s!

To co stało się na tym parkingu to jakieś kompletne nieporozumienie. Bo to, że jedna kobieta nie poradziła sobie z wykonaniem banalnego manewru można jeszcze zrozumieć. Niepojęty jest natomiast fakt, że w „nawigowaniu” pomagały jeszcze dwie inne panie. Najwyraźniej IQ całej trójki nie przekraczało liczby 4, bo żadna z kobiet nie wpadła na to, że aby wyjechać bez najmniejszych przeszkód, wystarczy najpierw odbić w lewo.

Próba odpalenia Mercedesa po 16 latach postoju. Czy ten diesel faktycznie jest niezniszczalny?

Na szczęście, po dłuższej chwili, bez strat w ludziach i mieniu udało się karkołomny manewr wykonać. Ale to nie koniec tej historii. Cała sytuacja i najpewniej również własna głupota tak rozwścieczyły kierującą Sandero, że postanowiła ona dać upust emocjom i zostawiła na szybie „zastawiacza” piękny autograf, dając świadectwo swojej kultury.

Wulgarny napis pozostawiony przez rozgniewaną panią

Nie oceniamy umiejętności kierowców przez pryzmat płci – broń Boże, ale stereotyp „baby za kierownicą” musiał wziąć się właśnie z takich akcji. Zobaczcie sami.