Jeśli zobaczysz przed sobą masywnego SUV-a z miękkim – składanym dachem, niemal pionowo osadzoną przednią szybą, zdejmowanymi drzwiami i ogromnym prześwitem, możesz pomyśleć, że patrzysz na potężnego Jeepa Wranglera. Ale przyjrzyj się uważniej, może to być też Mahindra Thar 2020.
Kopiowanie samochodów 1:1 to głównie domena Chińczyków. W Państwie Środka „kseruje” się dosłownie wszystko – Mercedesy, Range Rovery, Fordy, Mazdy a nawet Porsche czy Rolls Royce’y. I nie ma się co dziwić – w Chinach takie pojęcie jak prawa autorskie wprawdzie istnieje, ale nikt szczególnie się nim nie przejmuje, ani nie przykłada do niego większej uwagi. Ten samochód stworzyli jednak nie Chińczycy a Hindusi i trzeba przyznać, że dorównali swoim sąsiadom w perfekcji kopiowania.
Nie do rozróżnienia
Mahindra Thar został zaprezentowany w Indiach 15 sierpnia. Pierwsze co rzuca się w oczy to niesamowite podobieństwa do Wranglera. Samochód jest niemal identyczny i gdyby zdjąć z niego znaczek producenta, tylko prawdziwi koneserzy motoryzacyjni dostrzegliby różnice.
Na pierwszy rzut oka trzeba przyznać, że Thar prezentuje się całkiem nieźle. Na zewnątrz szczególnie wyróżniają się diodowe światła do jazdy dziennej i dwukolorowe nadwozie. Przyszli właściciele będą mogli wybrać też jedną z trzech opcji dachu – hard-top, soft-top i zdejmowany hard-top. Kolejną „atrakcją” są opony 255/65 R18, które osadzone zostały na felgach aluminiowych. W ofercie będzie sześć opcji kolorystycznych.
Co pod maską?
Po raz pierwszy w historii marki Mahindra oferuje Thara z silnikiem benzynowym. Jest to 2,0-litrowa – turbodoładowana jednostka z bezpośrednim wtryskiem. Ten całkowicie aluminiowy silnik DOHC osiąga moc 150 KM przy 5000 obr / min i 320 Nm. Jednostka wysokoprężna to z kolei przerobiona wersja czterocylindrowego turbodoładowanego silnika mHawk o pojemności 2,2 litra. Silnik ten generuje 130 KM przy 3750 obr / min i 300 Nm momentu obrotowego.
Środek surowy, ale niczego nie brakuje
Wnętrze Thara ma zdecydowanie oldschoolowy wygląd. Niemal jednolita – czarna kabina jest całkowicie wodoodporna i zabezpieczona przed dostawaniem się kurzu i błota. Kierowca ma do dyspozycji sterowanie radiem i tempomatem z poziomu kierownicy i elektrycznie sterowane szyby. W centralnej części deski rozdzielczej zainstalowany został siedmiocalowy ekran systemu informacyjno-rozrywkowego, który obsługuje Android Auto i Apple Carplay. System ma sterowanie głosowe, podwójne porty USB, Bluetooth i nawigację.
Pierwsze sztuki Mahindra Thara trafią do właścicieli na początku października. Samochód nie będzie dostępny w Europie. I może to nawet lepiej – gdyby tak się stało, Jeep mógłby mocno się wkurzyć.