Do dantejskich scen doszło na jednym z parkingów we Wrześni w Wielkopolsce. Kompletnie pijany mężczyzna wsiadł do swojej hondy, aby chwilę później stać się „bohaterem”, którego poczynania za kółkiem śledziło na balkonach i w oknach pół osiedla. Jednemu z mieszkańców udało się to nawet nagrać. Pozostaje jedno pytanie – ile on wypił?!
Do tej sytuacji doszło 13 kwietnia. Około godziny 20:00 mieszkańcy osiedla przy ulicy Gdańskiej we Wrześni usłyszeli dźwięki samochodowej kolizji. Co jednak najgorsze – nie jednej. Jak okazało się chwilę później, problem z opuszczeniem parkingu miał pewien kierowca. Nieudolne manewry, które wykonywał jasno wskazywały, że jest pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Mieszkańcy niezwłocznie zaalarmowali policję, która szybko ujęła sprawcę tego zdarzenia. Jak się okazało, 24-letni kierowca miał w organizmie 1,8 promila alkoholu (stężenie dalej rosło) oraz nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Ile zgarniają pracownicy fabryki Volkswagena? Stażysta zarabia lepiej niż większość Polaków
W trakcie swojej „wycieczki” uszkodził cztery pojazdy: dwie Hondy Civic, Fiata Punto i Volkswagena Tourana. To nie koniec – przy ulicy Grunwaldzkiej zdemolował również dwa ogrodzenia. Za jazdę po alkoholu oraz spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym odpowie teraz przed sądem.
Tak wyglądała jazda pijanego kierowcy z Wrześni. Staranował kilka aut i ogrodzeń. Został zatrzymany. Miał 1.8 promila.
Więcej: https://t.co/LmE6P4K2eK Nagranie: @NowaWrzesnia.pl pic.twitter.com/j163xy5u5n— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) April 13, 2021