Co powiedzielibyście na aplikację, po której uruchomieniu telefon rejestruje to co dzieje się w samochodzie, a następnie jest jest w stanie podpowiedzieć kierowcy, czy powinien udać się do serwisu?
W sumie to żadna, nowość. W końcu lekarze robią takie „cuda” od marca bieżącego roku. A teraz poważnie. Skoda wpadła na przełomowy pomysł, który będzie w stanie ułatwić życie posiadaczom pojazdów z Mlada Boleslav.
Jak to działa?
Na pierwszy rzut oka brzmi to dziwnie, ale wbrew pozorom system ten nie jest tak bardzo skomplikowany. Czesi testują właśnie aplikację o nazwie Sound Analyser, która rejestruje, a następnie identyfikuje dźwięki wydobywające się z pojazdu. Nagrany materiał jest następnie porównywany z zapisanymi w systemie wzorcami i algorytmami.
W razie jakichkolwiek odstępstw od normy, aplikacja ma określić jakie mogą być przyczyny odnotowanych niezgodności. Następnie dane przesyłane są do centrali. Oczywiście program rozróżnia każdy model Skody, a co za tym idzie jest w stanie rozpoznać parametry charakterystyczne dla danego modelu – tak przynajmniej twierdzą jego twórcy.
Według zespołu odpowiedzialnego za projekt, Sound Analyser jest w stanie rozpoznać aż 10 wzorców, a ryzyko pomyłki wynosi zaledwie 10%. Mowa tutaj między innymi o komponentach takich jak skrzynia DSG, układ kierowniczy, klimatyzacja, czy szeroko pojęte zawieszenie.
W projekcie testowym w 14 krajach uczestniczyło do tej pory aż 245 dealerów Skody. Data premiery aplikacji nie jest jeszcze znana.
źródło: poboczem.pl