WRC Motorsport&Beyond

Naćpany Polak w BMW zabił na drodze w Anglii. Uciekł do Polski i posiedzi 3 lata krócej

Polak, który prowadząc BMW pod wpływem narkotyków spowodował śmiertelny wypadek w Anglii, odsiedzi wyrok w Polsce. Ten zostanie skrócony jednak aż o trzy lata.

Szaleńcza jazda po marihuanie

Do zdarzenia doszło 14 lipca 2018 r. 27-letni wówczas Adrian W. pędził swoim BMW ponad 160km/h. W okolicach miejscowości Puddletown w Wielkiej Brytanii zderzył się czołowo z innym samochodem w którym podróżowała rodzina wracająca z rodzinnej uroczystości. Kierowca – Pan Grant-Johnes zginął na miejscu.

Jak się później okazało, Adrian W. miał we krwi dawkę substancji marihuany przekraczającą brytyjską normę – 3 mg THC.

Spryt czy przypadek?

Polak niedługo po tragicznym zdarzeniu uciekł z Wielkiej Brytanii  i wrócił do ojczyzny. Dzięki wspólnej pracy brytyjskich i polskich służb, został zatrzymany pod koniec ubiegłego roku. Wcześniej jednak sąd w Bournemouth procesował bez jego udziału i skazał go na 11 lat bezwzględnego więzienia.

Przedstawiciele brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości ustalili również w trakcie procesu, że Adrian W. będzie mógł odbyć karę więzienia w swojej ojczyźnie i nie ma podstaw do jego ekstradycji do Anglii.

Informacja w brytyjskiej prasie o skazaniu polskiego kierowcy na 11 lat więzienia . Źródło: bournemouthecho.co.uk

Jak się później okazało, to właśnie ta ostatnia część wyroku okazała się bardzo korzystna dla sprawcy tragicznego wypadku. Polskie prawo przewiduje bowiem za to samo przestępstwo maksymalnie 8 lat więzienia. Adrian W. dzięki szybkiej ucieczce do Polski skrócił sobie tym samym wyrok o trzy lata.