Kuba wojewódzki nie przestaje zaskakiwać. Po ostatnim incydencie w 780-konnym Ferrar F12tdf, dziennikarz i gwiazdor TVN strzelił sobie fotkę przy nowej zabawce. Musimy przyznać, że bryka robi wrażenie.
W ostatnim czasie o Kubie Wojewódzkim było słychać głównie z jednego powodu. Ekscentryczny dziennikarz i „król TVN” wrzucił do sieci zdjęcia z przejażdżki swoim przewspaniałym Ferrari F12tdf. I nie było by w tym oczywiście nic dziwnego, gdyby nie jeden fakt. Dziennikarz wywołał aferę, bowiem na jednym ze zdjęć widać na liczniku… 250 km/h. A jak powszechnie wiadomo, nie ma drogi czy autostrady w Polsce, na której taka prędkość byłaby dozwolona.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
No ale jak to się mówi – było, minęło. Teraz Kuba Wojewódzki wrzucił na Instagrama fotę, na której lansuje się przy innej wspaniałej (i arcydrogiej) maszynie – Rolls-Royce Cullinan. Samochód ma pod maską 6,75-litrowy silnik V12, który generuje aż 571 koni mechanicznych. Od zera do setki leci w 5,2 sekundy i kosztuje 1 000 000 zł (w podstawowym wyposażeniu).
Oto najlepsze samochody do 9 tys. zł. Jeśli taki masz, to gratulacje – dokładać nie będziesz [WIDEO]
Dziennikarz zwrócił jednak, uwagę na pewien istotny szczegół. W opisie zdjęcia zaznaczył, że w istocie to reklama zegarka marki IWC. I jeśli faktycznie jest to prawda, to wszystko jest w jak najlepszym porządku. Wszak szwajcarska marka IWC Schaffhausen pasuje do Rollsa chyba nawet lepiej, niż do Maybacha. Tak czy siak – szanujemy za gust!