WRC Motorsport&Beyond

Jak jeździć dieslem zimą? Tak garść informacji z pewnością ułatwi ci życie

Odpalanie diesla zimą

Posiadanie samochodu z silnikiem wysokoprężnym ma niewątpliwie wiele zalet, jednak jednym z bardziej znanych wśród właścicieli diesli minusów jest ich problematyczność w okresie zimowym. Podpowiadamy o co zadbać, aby żadne mrozy nie były dla naszego samochodu straszne.

Notoryczne problemy z rozruchem, niedogrzanie jednostki wysokoprężnej na krótkich dystansach i ponadnormatywny pobór prądu sprawiają, że silnik diesla narażony jest na wiele awarii, a jego „zużywanie” jest zdecydowanie szybsze. Dlatego warto mieć na uwadze cztery podstawowe aspekty, które pozwolą naszemu dieslowi przebrnąć w dobrej kondycji przez nawet najbardziej srogą zimę.

Filtr paliwa

Gdy temperatura na zewnątrz spada do kilku stopni, a samochód tuż po odpaleniu gaśnie, to jest wysoce prawdopodobne, że problem leży w filtrze paliwa. Podczas bardzo niskich temperatur z oleju napędowego wytrąca się parafina, która w nadmiernej ilości może najzwyczajniej zapchać filtr.

W efekcie nie przepuści on paliwa do układu, przez co samochód będzie cały czas gasł, lub po prostu zostanie unieruchomiony. Dlatego zawsze przed nadejściem zimy warto sprawdzić kondycję filtra paliwa, a jeśli zajdzie taka potrzeba  – wymienić go na nowy. Tym bardziej, że nie jest to spory wydatek, a filtr w raz z olejem i tak powinno wymieniać się zwyczajowo raz do roku.

Akumulator

Każdy właściciel diesla wie, że podstawą jego bezproblemowego działania w okresie jesienno-zimowym jest sprawny akumulator. Jego kondycję najłatwiej sprawdzić jest oczywiście za pomocą prostownika. Warto zaopatrzyć się w to niedrogie urządzenie tym bardzie, że może on również awaryjnie podładować baterię i przedłużyć jej żywot.

Należy jednak pamiętać, że akumulator – podobnie jak każdy inny element samochodu – ma swoją żywotność. Dlatego kiedy użycie prostownika nie przynosi już oczekiwanych efektów, warto zacząć rozglądać się za nową baterią, kierując się jednocześnie zaleceniami producenta. Nowy „akuś” w zależności od modelu może okazać się sporym wydatkiem, ale warto mieć na uwadze, że ponosimy go tylko raz na kilka długich lat.

KIEROWCO! TO NAJLEPSZY MOMENT NA ZAKUP OPON! SPRAWDŹ PROMOCJE NA ŚWIĘTA!

Świece żarowe

Świece żarowe, w przeciwieństwie od świec zapłonowych (stosowanych w silnikach benzynowych) nie wytwarzają iskry, która pozwala na odpalenie silnika. Aby więc rozruch był możliwy, muszą one w zaledwie kilka sekund rozgrzać się do takiej temperatury, która pozwoli olejowi napędowemu zapalić się samoczynnie. Dlatego właśnie nawet ich najmniejsza niesprawność może decydować o tym, czy uda nam się odpalić samochód na mrozie.

Warto pamiętać o tym, że w razie problemów pomóc może nieco dłuższe odczekanie na „zapłonie”, przed uruchomieniem naszego pojazdu. Podczas tych kilku cennych sekund odciążamy świece, które mogą spokojnie podgrzać się do temperatury rozruchu.

Odpowiednie paliwo i uszlachetniacze

To jakie paliwo zdecydujemy się wlać do naszego diesla zimą również nie pozostaje bez znaczenia. Większość stacji paliw oferuje w okresie zimowym specjalne mieszanki oleju napędowego, które są bardziej odporne na tzw. „ścinanie się”. Tankując na stacjach, gdzie cena za litr jest podejrzanie niska możemy być niemal pewni, że przy niskich temperaturach w baku powstanie „galareta”.

Jedynym sposobem na uruchomienie samochodu będzie wówczas odstawienie go do garażu, gdzie paliwo w baku oraz układzie wróci do stanu ciekłego. Co jednak, jeśli nie dysponujemy garażem? Wtedy można spróbować dolać specjalny dodatek – depresator. Jeśli temperatura na zewnątrz nie jest ekstremalnie niska jest szansa, że paliwo zostanie „rozgęstnione” i uda się uruchomić jednostkę. Podczas kolejnego tankowania warto zadbać wtedy o odpowiednie uszlachetniacze, które zapobiegną problemowi w przyszłości.

Wymienione wyżej cztery aspekty to podstawowe czynności, na które każdy właściciel diesla powinien zwrócić uwagę, jeśli jego samochód zaczyna zimą niedomagać. Warto więc zaoszczędzić nerwy i zadbać o te podstawy jeszcze przed nadejściem niskich temperatur.