Twórcy systemów jazdy autonomicznej mogą (i zapewne będą) próbować bez końca ulepszać swoje projekty. Jednak w niektórych chaotycznych sytuacjach ich wynalazki i tak napotkają na problemy, które są nie do przeskoczenia. W tym przypadku autopilot Tesli poddał się na jednej z dróg w Wietnamie. I wcale nas to nie dziwi.
Zobacz na GeekBlog.pl: Nowa gra od Epic Games Store! Czym jest Oddworld: Soulstorm?
Miejska dżungla
Jazda autonomiczna – te dwa słowa mają na nowo definiować pojęcie indywidualnego i publicznego transportu. Inżynierowie i programiści od wielu lat próbują zrewolucjonizować motoryzację, ale jak się okazuje – skonstruowanie nieomylnego autopilota w dzisiejszych czasach nie jest jeszcze możliwe.
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Oczywiście aktualne systemy montowane np. w samochodach marki Tesla są bardzo zaawansowane technologicznie i w większości przypadków lepiej niż dobrze radzą sobie na autostradach i drogach szybkiego ruchu, oraz w ruchu miejskim o umiarkowanym natężeniu pojazdów. Są jednak sytuacje, kiedy nawet najlepiej przemyślany system jazdy autonomicznej w pewnych warunkach po prostu się poddaje. Najlepszym tego przykładem jest wideo zarejestrowane na jednej z dróg w Wietnamie.
Tesla przysłała mu fakturę za wymianę akumulatorów. To mógł być najgorszy dzień jego życia
Jak powszechnie wiadomo – w większości azjatyckich miast każdy jeździ jak chce, a pojęcie przepisów ruchu drogowego nie istnieje. W takich warunkach autopilot mijany przez setki skuterów i samochodów w pewnej chwili po prostu się pogubił. Szczerze? Na jego miejscu też byśmy odpuścili…