Do ciekawego zdarzenia doszło na Podkarpaciu. Policja zatrzymała trzech nastolatków, którzy odbywali wycieczkę traktorem.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wszyscy byli na bani. Sprawa by się nie wydała ale mieli pecha, bo mieszkańcy zgłosili zakłócanie ciszy nocnej.
Jadą, jadą chłopcy
Po godzinie 23 ciej, w niedzielę funkcjonariusze Policji pojawili się w okolicach sklepu w Dąbrowicy. Okazało się, że rozrywkowe towarzystwo zdążyło się ulotnić. Nie odjechali rzecz jasna daleko. Patrol natknął się na jadący całą szerokością drogi traktor, na trasie w kierunku Ulanowa. Za kierownicą siedział 16- latek, u którego stwierdzono promil alkoholu. Wynik drugiego nieletniego to 0,7 promila a 28 latek jak przystało na największe życiowe doświadczenie, miał aż 2,5 promila. Dziw, że w związku z tym utrzymał się na błotniku traktora.
Nie dam rady? potrzymaj mi piwo
W trakcie wyjaśniania sprawy okazało się, że traktor został zwinięty z podwórka jednego z 16 latków. Do odpalenia sprzętu użyli śrubokrętu. W związku z tym, szczęśliwi rodzice odebrali swoje pociechy z komisariatu, a te będą tłumaczyć się z nocnych pijanych rajdów traktorem przed sądem rodzinnym. Ja się pytam tylko jak można nie słyszeć, że ci kroją traktor ?