W sobotę, odnotowano pierwszą nieudaną próbę powrotu z Sylwestra. Niestety kobieta i jej samochód dotarli jedynie do przydrożnego drzewa.
Na ul. Piłsudskiego w Stoczku Łukowskim, skierowano służby ratunkowe. Za kierownicą chevroleta, który za zakręcie pojechał prosto, zasiadała kobieta.
Samochód zatrzymał się na drzewie
Policjanci usiłując ustalić co poszło nie tak, posłużyli się badaniem z użyciem alkomatu. To wiele wyjaśniło. Winą za zaistniałą sytuację, nie można obarczać przydrożnego drzewa.
KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
W związku z tym, że na alkomacie pojawił się wynik 2,5 promila, należy cieszyć się, że drzewo przyjęło ją w swojej łaskawości, oszczędzając nieszczęścia przechodniom lub innym kierowcom.
Za szybko, za wściekle
Według ustaleń policji, pijana 48-latka jechała z nadmierną prędkością. W rezultacie nie zmieściła się w zakręcie. Za próbę generalną przed Sylwestrem otrzymała wysoką grzywnę, a ponadto w perspektywie ma dwie imprezy noworoczne za kratami.
Miejmy nadzieję, że perspektywa zapłaty 5 tysięcy i wystąpienia przed sądem odstraszy naśladowców i w rezultacie po flaszce postanowią nie wsiadać za kierownicę.