WRC Motorsport&Beyond

Młody Skodziarz jechał z nadmierną prędkością, a mimo to postanowił odebrać telefon. Internauci podejrzewają spawacza, bo samochód rozpadł się na pół

Od dawna wiadomo, że  telefon w ręku w trakcie jazdy oznacza kłopoty. Niestety amatorów na to by oglądać samochód na szrocie nadal nie brakuje.  Efekty bywają tragiczne, tak jak było w tym przypadku.

Do makabrycznego wypadku doszło w czwartek, przed godziną 11, w rejonie miejscowości Drożdżak w gminie Krzywda (pow.łukowski). Na drodze powiatowej między Krzywdą a Wolą Okrzejską samochód osobowy uderzył w drzewo.

Po spotkaniu z drzewem, pędzący samochód rozpadł się na dwie części

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że Skoda poruszała się z nadmierną prędkością. W związku z tym, że młody człowiek, który wypadł z auta był przytomny, świadkowie wypadku wiedzieli dlaczego samochód wypadł z trasy.

KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN

Ciężko ranny młody kierowca, został zabrany z miejsca wypadku  śmigłowcem i trafił do szpitala.

Fot Policja Łuków

Świadkowie wypadku ruszyli na pomoc

Zaraz po zdarzeniu, na pomoc ruszyli świadkowie wypadku, którzy zaalarmowali służby ratunkowe i wyciągnęli młodego kierowcę z pękniętego na pół auta. Mężczyzna był przytomny i powiedział, że odebrał telefon.  Co stało się później, nie pamięta.

20-letni kierowca poruszał się na prostym odcinku drogi,  przebiegającej przez las. Kiedy stracił panowanie nad samochodem rozpędzona Skoda wypadła  z jezdni i bokiem uderzyła w drzewo.

Internauci komentujący zdjęcia po wypadku podejrzewają, że samochód był spawany z dwóch. Dowodzi tego rzekomo to w jaki sposób się rozpadł. Z oficjalnych wstępnych ustaleń policji, nie wynika, że sprawcą takich skutków wypadku był spawacz. Podkreślają natomiast, że siła uderzenia była duża, co sugeruje, że zawinił kierowca.

Fot Policja Łuków
Fot Policja Łuków