Sporo działo się wczoraj wieczorem na S-52 w Bielsku-Białej. Sprawca ma na sumieniu cztery rozbite samochody.
W sobotę 7 listopada, około godziny 18:00 doszło do dwóch poważnych kolizji na S-52 w Bielsku-Białej. Jadący wolno środkowym pasem, pojazd nieznanej marki nagle zmienił pas na lewy.
Kiedy wreszcie wyprzedzasz a lamus blokuje ci pas
Ten wiadomo, że nie jest stworzony dla zamulaczy. Poruszały się po nim znacznie szybciej BMW 5 i Audi A6. Kierowcy obu tych samochodów próbowali ominąć pojazd, co w rezultacie zmusiło ich do pokonania barier energochłonnych. Na szczęście nic im się nie stało.
Pojazd, który wymusił pierwszeństwo, odjechał
Na drodze powstał korek a po kilku minutach nastąpiła kolejna kraksa. Tym razem było to klasyczne parkowanie w zderzaku sąsiada, ponieważ Hyundai ix35 trafił w tył Mitsubishi Lancera. Tutaj też szczęśliwym rzutem na taśmę, obyło się bez rannych.
Zamulacz poszukiwany
Wszystkie służby ratownicze skierowano na miejsce kolizji. Kierowcy jadący S-52 z Cieszyna musieli liczyć się z trudnościami, które trwały ponad dwie godziny. W wyniku pierwszego zderzenia dwa inne pojazdy zostały nieszkodliwie uszkodzone. Ponadto kierowca Hyundaia został ukarany mandatem.
Poszukiwania sprawcy pierwszej kolizji nadal trwają.
W rezultacie to chyba pierwszy raz, kiedy dwie czołowe niemieckie marki, razem odjechały na lawetach. W tej sytuacji nasuwa się pytanie, czy nie trzeba szukać jakiegoś czerwonego seicento.
Świadkowie, którzy mogą pomóc w identyfikacji marki i numerów rejestracyjnych pojazdu, który zajechał drogę BMW i Audi, proszeni są o kontakt z najbliższym komisariatem policji lub numerem alarmowym 112.