WRC Motorsport&Beyond

Dobry bajer, nie jest zły tylko czasami kosztowny. Koleś nie do końca ogarnął swoje szare komórki

Życie funkcjonariusza drogówki obfituje w powtarzające się wątki stanowiące przyczynę wystawiania mandatów.
Czasami jednak trafia się taki rodzynek, który czymś zaskoczy a nawet rozbawi.

Zatrzymując kierowcę Volkswagena funkcjonariusze z Wrocławia, nie myśleli o niczym innym, jak o zamiarze wlepienia mandatu za przekroczenie dozwolonej prędkości.
Poinstruowany o przyczynie zatrzymania mężczyzna okazał prawo jazdy.

Brytyjski dokument był w porządku, gdyby nie jeden szczegół

Mianowicie osoba na zdjęciu nie bardzo przypominała kierowcę samochodu. Ten upierał się, że dokument jest jego tylko zwyczajnie ostatnio zgubił 15 kg. Kto wie, wszyscy oglądamy kanapowców więc w sumie dlaczego nie wierzyć facetowi. Są jednak szczegóły, których nie da się wytłumaczyć magią diety. Zapytany o znamiona na twarzy, których na zdjęciu nie widać, stwierdził, że wszystkiemu jest winna „ekspozycja na światło słoneczne”. Brawo za znajomość zagadnień z dziedziny dermatologii, prawie udało się wykręcić niezły numer. Tym bardziej, że pasażer potwierdzał każdy wątek spektakularnej metamorfozy.

fot. KMP Wrocław

Cały misterny plan w ruinie

Trochę kiepsko wyszło, gdy przyszło okazać się dowodem osobistym. Wersja fizjonomii sprzed sezonu kanapowców nijak nie pasowała do prawa jazdy, ale pasowała do kierowcy Volkswagena.

Nic nie dzieje się bez przyczyny, dlatego szybko wyszła na jaw naga prawda. Okazało się, że dokument należał do brata zatrzymanego kierowcy. Posługiwał się nim w zastępstwie, w związku z brakiem uprawnień do kierowania pojazdem.

fot. KMP Wrocław

Swoją barwną historię, 26-latek opowie znowu przed sądem

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, posługiwanie się cudzym dokumentem tożsamości, zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Za przekroczenie prędkości o 34 km, prowadzenie samochodu bez uprawnień i naginanie prawdy względem swojej tożsamości, rachunek wyniósł 1300 złotych.

Na pasażera pojazdu również nałożono mandat. Po sporządzeniu dokumentacji i zakończeniu czynności, 21-letni mężczyzna zamienił siedzenie pasażera na miejsce kierowcy, ponieważ policja nie miała zastrzeżeń jego prawa jazdy.

W tym przypadku, ryzyko okazało się kompletnie nieopłacalne pod każdym względem.