Mattia Binotto przyznał wprost, że zarówno on, jak i cały zespół Ferrari ma bardzo duże oczekiwania wobec Micka Schumachera. Syn siedmiokrotnego mistrza w ubiegłym sezonie zadebiutował w Formule 2, którą ukończył ostatecznie na dwunastej pozycji w klasyfikacji generalnej.
Tylko jeden wyścig stał się łupem młodego Niemca. Wielu ekspertów nie ukrywa, że po jego triumfie w Formule 3 spodziewało się bardziej spektakularnych występów w jego wykonaniu. Ferrari sezon 2019 w jego wykonaniu traktuje jako dobrą szkołę, lecz teraz każdy jego kolejny wyścig będzie dokładniej analizowany pod kątem Formuły 1.
Mattia Binotto: Jesteśmy bardzo dumni z tego, że Mick stał się częścią naszej akademii. Ta nasza szczególna relacja jest oczywista – nie tylko dlatego, że jest synem Michaela. To po prostu dobry kierowca. Nawet w tym sezonie poradził sobie całkiem nieźle. Gdy spojrzymy na klasyfikację Formuły 2, to na czołowych miejscach uplasowali się doświadczeni kierowcy. Mick miał okazję, aby wiele się nauczyć. Porównując go z innymi nowicjuszami w F2, wypadał naprawdę dobrze. Pamiętajmy o tym, że był to jego pierwszy sezon w tych mistrzostwach. Moim zdaniem zbliżający się sezon będzie dla niego kluczowy w zakresie oceny dokonywanych postępów. Mamy duże oczekiwania związane z tym rokiem. Mick ma już za sobą jedną kampanię zbierania doświadczeń i jesteśmy całkiem pewni tego, że byłby dobrym kandydatem na przyszłego kierowcę F1.
Niektóre źródła donoszą, że Schumacher byłby brany pod uwagę jako jeden z kandydatów do jazdy w przyszłym sezonie w zespole Alfa Romeo Racing Orlen. Kto wie, czy nie zostałby tym samym partnerem wyścigowym Roberta Kubicy.
Robert Kubica głównym kandydatem do roli kierowcy wyścigowego w sezonie 2021