Damian Litwinowicz, który zaczynał swoją wyścigową karierę od pucharu Kii, w miniony weekend zadebiutował w rallycrossowych mistrzostwach Europy, gdzie był rewelacją zmagań. Niestety humory Polakowi popsuli złodzieje.
Świetny start sezonu
Litwinowicz rozpoczął walkę o bój na Starym Kontynencie w Barcelonie. Polak świetnie spisał się w kwalifikacjach i pewnie awansował do finału klasy RX3. W nim niestety popełnił błąd, co przerodziło się w awarię układu napędowego. Polak zdołał dotrzeć do mety na szóstym miejscu i w klasyfikacji sezonu znajduje się oczko wyżej.
Pechowy powrót do domu
Po wyczerpującym weekendzie Litwinowicz wraz z najbliższymi postanowili udać się na jedną z plaż. Ich kamper stał się jednak celem złodzieja, który ukradł wszystko, co się w nim znajdowało. Na nieszczęście skradziony został również sprzęt fotograficzny jednego z fotografów, którego wartość wyceniona jest na 45 tysięcy złotych.
– W ubiegły weekend spełniło się jedno z moich największych marzeń. Wystartowałem w długo oczekiwanych rallycrossowych mistrzostwach Europy. Ukończyłem pierwsze zawody w Barcelonie na szóstym miejscu – napisał Litwinowicz.
– Niestety wracając z wyścigów w niedziele zatrzymaliśmy się przy plaży. Do naszego kampera wybijając szybę włamał się złodziej, który ukradł wiele przedmiotów. Nasze auto zostało doszczętnie wyczyszczone. Jak można być tak bezdusznym?! Zginęło wszystko! Największa stratą jest jednak sprzęt fotograficzny mojego fotografa i rzecznika prasowego. Większość z Was zna Kubę Nitkę – piekielnie dobrego fotografa, który od ponad 15 lat jako jedyny Polak relacjonuje zawody rangi mistrzostw Europy i świata w rallycrossie. Posiada stałą akredytację FIA – dodał.
– Po Barcelonie miałem dowieźć cały sprzęt Kuby na mistrzostwa Polski w rallycrossie, które odbywają się w ten weekend na torze w Poznaniu. Fotografia i rallycross to całe życie oraz praca zawodowa Kuby. To on w tym roku pomaga mi z mediami. Wielokrotnie lajkowaliście zdjęcia Kuby na moich profilach społecznościowych
– Niestety ani moje, ani ubezpieczenie Kuby nie chce pokryć strat, ponieważ auto zaparkowane było na zwykłym publicznym parkingu, a nie strzeżonym. Zwracam się z wielką prośbą o dorzucenie się do zbiórki – zakończył.
Jeśli i Wy chcecie pomóc link do zrzutki znajdziecie tutaj. Trzymamy kciuki za pozytywne zakończenie całej akcji i kolejne sukcesy!