Lewis Hamilton, który bije kolejne rekord Michaela Schumachera nadal nie ma podpisanego kontraktu z ekipą Mercedesa na ten rok. Czy to koniec przygody mistrza świata z niemiecką marką?
Transferowa karuzela tej zimy była wyjątkowo aktywna, ale saga dotycząca kontraktu Brytyjczyka trwa nadal. Od ostatnich wyścigów Toto Wolff informuje, że kontrakt zostanie podpisany „wkrótce”. Również teraz usłyszeliśmy, że nowa umowa zostanie zawarta „wkrótce”. Do przedsezonowych testów pozostało sześć tygodni.
Całą sprawę komplikuje wysokość wynagrodzenia oraz długość kontraktu. Nieoficjalnie wszystko przez… George’a Russella. Kierowca Williamsa zastąpił podczas GP Sakhir. Brytyjczyk pokazał się ze świetnej strony i dał do myślenia właścicielom ekipy. Skoro nieznający auta, walczący z przeciwnościami i niewygodą Russell jest w stanie walczyć o zwycięstwa, to po co przepłacać?
Toto Wolff w wywiadzie dla RTL przyznał, że konieczne jest rozsądne porozumienie i zaznaczył, że obie strony są blisko osiągnięcia go. Austriak przyznał także, że z Lewisem Hamiltonem łączą ich nie tylko stosunki zawodowe, ale również przyjaźń.
– Lewis jest niezwykle ważny nie tylko dla zespołu, ale także dla marki Mercedes. Krajobraz jednak zmienił się. W przyszłym roku przepisy mocno się zmieniają i dotknie nas ograniczenie kosztów. Jest wiele czynników, które odegrały rolę w naszych dyskusjach. Gdy dochodzimy do szczegółów, nie chcemy ulegać presji. To powinno być rozsądne porozumienie i nie jesteśmy daleko – mówił Wolff.
Mercedes jako jedyny w stawce nie skompletował jeszcze składu na tegoroczne mistrzostwa. Marka wcześniej podpisała roczną umowę z Valtterim Bottasem.