WRC Motorsport&Beyond

Michelin walczy z globalnym ociepleniem

Michelin, który od lat dostarcza przeróżne opony, postanowił dołączyć do walki z globalnym ociepleniem. Czy to jednak możliwe w przypadku producenta ogumienia?

O ile za oknem mamy konkretną zimę, o tyle należy pamiętać, że klimat to nie tylko kilka dni, a dużo dłuższe okresy. Liczby jasno pokazują, że na naszej planecie robi się coraz cieplej. Tak naprawdę tylko od największych zależy w którą stronę pójdziemy. Do walki z globalnym ociepleniem dołączył Michelin.

Francuska marka do 2030 roku chce osiągnąć zerowy ślad węglowy we wszystkich fabrykach na świecie. Krok ten jest następstwem podpisania porozumienia COP21. Podpisane dokumenty mają ograniczyć globalne ocieplenie do dwóch stopni Celsjusza. Marka opracowała już strategię zmian, która opiera się na dwóch filarach: mniejszym zużyciu i wdrożeniu transformacji energetycznej.

W latach 2010-2018 Michelin zredukował już emisję CO2 o 22 procent. 85% fabryk na całym świecie jest już zasilana energią pochodzącą z odnawialnych źródeł energii. W fabrykach ma zostać poprawiona efektywność energetyczna narzędzi i wykorzystywane mają być kolejne źródła energii odnawialnej. Celem jest całkowite zrezygnowanie z węgla. Obecnie jeszcze pięć z 70 fabryk korzysta z niego.

Zysk dla klienta?

Na walce z globalnym ociepleniem skorzystają również klienci. Na froncie projektowym Michelin skoncentruje się na wytwarzaniu jeszcze bardziej wytrzymałych, bezpieczniejszych i energooszczędnych produktów, co ma zapewnić zmniejszenie zużycia węgla. Michelin chce udowodnić także, że opony mogą i muszą zapewnić bardzo wysokie osiągi, dopóki nie pojawią się wskaźniki zużycia bieżnika.

Gdyby kierowcy używali swoich opon do legalnej głębokości bieżnika wynoszącej 1,6 mm, powstrzymałoby to nas od marnowania 400 milionów opon rocznie i ograniczyło wydzielanie CO2 o 35 milionów ton. To może mieć poważny wpływ na klimat – Nicolas Beaumont, wiceprezes ds. zrównoważonego rozwoju i mobilności grupy Michelin.