WRC Motorsport&Beyond

Japonia czeka na WRC. Harmonogram pozostanie bez zmian

Organizatorzy Rajdu Japonii, który w tym roku miał powrócić do kalendarza WRC, poinformowali, że przyszłoroczny harmonogram imprezy będzie przypominał ten zaplanowany na ten rok.

Pierwszy raz od dziesięciu lat mieliśmy poznać nowego zwycięzcę Rajdu Japonii. Pandemia koronawirusa zmusiła jednak do zmian w kalendarzu i Sebastien Ogier nadal pozostaje ostatnim kierowcą, który świętował triumf w WRC w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Organizatorzy nie marnowali jednak czasu i w miniony weekend, gdy miała odbyć się runda mistrzostw świata, przygotowali imprezę promocyjną. W parku serwisowym ustawiono m.in. Toyotę Yaris WRC, Subaru Imprezę WRC z 2008 roku oraz Mitsubishi Lancera grupy A. Podczas imprezy przedstawiono również plany na przyszły rok.

Czytaj też: Były mistrz WRC w szeregach Toyoty na sezon 2021

We współpracy z gminami-gospodarzami postaramy się zorganizować wielkie wydarzenie. W ten sposób więcej osób obejrzy Rajd Japonii. Doświadczą prawdziwych uroków rajdu i poczują dreszczyk emocji jaki przynosi ze sobą międzynarodowa impreza. Obiecujemy, że przyszłoroczny rajd zakończy się sukcesem dzięki zrozumieniu i wsparciu wszystkich – mówił dyrektor komitetu organizacyjnego: Koji Takahashi.

Sporty motorowe są częścią kultury motoryzacyjnej. Chcemy wzmocnić ich pozycję w prefekturze Aichi, gdzie znajduje się centrum największego na świecie przemysłu samochodowego. Wszyscy wierzą, że ożywimy Rajd Japonii w 2021 roku – dodał Hideaki Ohmura, gubernator prowincji Aichi.

Tegoroczny harmonogram rajdu zakładał dziewiętnaście asfaltowych odcinków specjalnych o łącznej długości 307,78 km. Pierwszego dnia załogi miały pokonać połowę tej trasy, w tym dwukrotnie najdłuższy oes rajdu: Shitara Town (31,64 km). Cała trasa miała liczyć 1023,5 km.

Rajd Japonii jak na razie sześciokrotnie gościł stawkę WRC. Szutrowa impreza na wyspie Hokkaido odbywała się w latach 2004-2008 i w 2010 roku. Rekordzistą jest Mikko Hirbonen, który wygrywał dwa razy. Cztery razy na podium stał Sebastien Loeb, a najwięcej, bo 34 wygrane odcinki ma Petter Solberg.