Czasami losy pewnych osób sprawiają, że ich życie toczy się zdecydowanie inaczej niż miało to miejsce w czasach świetności. Nic jednak mistrzom nie odbierze tego, co wywalczyli, a swoim postępowaniem bardzo często pokazują, że są również „normalnymi” ludźmi.
W miniony weekend odbyło się GP Wielkiej Brytanii, a całość dyskusji wokół rywalizacji skoncentrowała się na wypadku Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena. O nim możecie przeczytać tutaj. Oczywiście napięcie po incydencie nie opadło i na Brytyjczyka wylała się fala rasistowskich ataków, o których już dzisiaj wspominaliśmy.
Wiele osób w związku z całym zamieszaniem przeoczyła jeden niezwykle ważny fakt. Podczas GP Wielkiej Brytanii mieliśmy komplet widzów, a jak wiadomo bardzo często po imprezach masowych pozostaje spory bałagan. Co więcej niedzielny wyścig nie był najszczęśliwszy dla Sebastiana Vettela. Niemiec nie dość, że popełnił błąd i obracał się na torze, to na domiar złego nie ukończył rywalizacji. Mimo niezbyt pozytywnych nastrojów wielokrotny mistrz świata pokazał ludzkie oblicze. Po zakończeniu celebracji triumfu Lewisa Hamiltona i opuszczeniu toru przez widzów, dołączył do wolontariuszy i pomógł im sprzątać trybuny.
Oczywiście możemy mówić, że to jedynie PR-owe zagranie, by poprawić wizerunek Vettela, ale powiedzmy sobie szczerze, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do obrazu, gdzie świetnie zarabiający mistrz zakłada rękawice, bierze worek i ciężko pracuje po wyczerpującym weekendzie. W mediach społecznościowych wręcz wybuchła fala entuzjazmu na temat zachowania kierowcy Aston Martina i nasuwa się tylko pytanie. Czy w obliczu wydarzeń z niedzieli podobnego gestu nie mógł pokazać Lewis Hamilton?
– Myślę, że to ważne, byśmy wszyscy dbali o środowisko. Musimy od czegoś zacząć i każdy z nas może już teraz coś zmienić – krótko komentował akcję Vettel.
After a tough race, Sebastian Vettel stayed behind with a group of fans to help the clear-up at Silverstone
pic.twitter.com/16EIzzHVAL — Formula 1 (@F1) July 19, 2021