Dla wielu Robert Lewandowski jest najlepszym polskim piłkarzem w historii. Na szczęście gwiazda Bayernu Monachium ma już określone swoje preferencje dotyczące życia po zakończeniu piłkarskiej kariery. Czy start w Dakarze w wykonaniu Lewego to tylko zachcianka pławiącego się w luksusach napastnika, czy realny plan na przyszłość?
Zacznijmy od tego, że Robert Lewandowski sprawia wrażenie osoby trochę nie pasującej do piłkarskiego świata. Oczywiście nie jeżeli chodzi o samą grę, ale tę całą otoczkę towarzyszącą najpopularniejszej dyscyplinie sportowej świata. Mimo kolejnych zer na koncie, zawsze ma się wrażenie, że Lewy nadal jest chłopakiem z sąsiedztwa.
Post udostępniony przez Robert Lewandowski (@_rl9)
Oczywiście bywa na licznych rautach, nie stroni od Instagrama, ale w tym wszystkim widać wyważenie. To samo dotyczy jest życia biznesowego, które wydaje się być bardzo przemyślane. Dlatego też te wszystkie rewelacje na temat Dakaru wcale nie muszą być oderwane od rzeczywistości.
W niedawnym wywiadzie dla Playboya Robert, który odwiedził tegoroczną Grand Prix Formuły 1 w Monako, przyznał bez ogródek, że jest wielkim fanem motorsportu. Gwiazda Bundesligi i jednocześnie kapitan polskiej reprezentacji podkreślił, że jego dalekosiężnym celem jest start w Rajdzie Dakar. Najważniejsze, że całą sprawę podobno omówił już z żoną, a jak powszechnie wiadomo, to Anna Lewandowska wydaje się osobą mającą ostateczne zdanie co do rozwoju kariery swojego męża :-).
– Jazda samochodem jest dla mnie odskocznią od życia codziennego – zaznaczył Robert. – Problem polega na tym, że w motorsporcie nie da się czegoś robić na pół gwizdka. Oczekując odpowiednich rezultatów trzeba się temu poświęcić w stu procentach – dodał.
Przypomnijmy, że już w styczniowym Dakarze za kierownicą Toyoty Hilux obsługiwanej przez belgijski team Overdrive Racing wystartuje były trener Chelsea Londyn, Andre Villas-Boas.
Tagi: Robert Lewandowski, Lewandowski, Rajd Dakar, Dakar