Klasyka gatunku – jestem najlepszy, siądę mu na zderzaku, to szybko mi zjedzie. Alfiarz liczył na szybkie wyprzedzanie, a skończyło się tak, że poleciał na barierki. To był bardzo głupi wypadek na A4. Instant karma w najczystszej postaci.
Takich kierowców widuje się na drogach każdego dnia, w niezliczonych ilościach. Cwaniaczek uznał, że droga należy do niego. Miało być szybkie wyprzedzanie, więc kierowca Alfy Romeo siadł drugiemu na zderzaku. Ale ten nie chciał go puścić, a po chwili mieliśmy wypadek… jak do tego doszło? Instant karma!
Nagranie pochodzi z autostrady A4 na odcinku z Krakowa do Rzeszowa. Kierowca Alfy ma niewiarygodne umiejętności, więc obowiązkowo trzymał się cały dzień lewego pasa. Wyprzedzanie to wręcz jego obowiązek. Ale… nagle zrobiła się lekka kolejka, więc Alfiarz się zniecierpliwił.
Siadł na zderzaku drugiego samochodu i liczył na to, że ten w popłochu zjedzie, odsunie mu się na prawy pas. Ale nie mógł się doczekać. Po chwili musiał wdepnąć hamulec na całego. Wyobracało, przepiękne piruety, poleciał na barierki jak kuna w rabarbar. To się nazywa instant karma!