Słysząc takie historie człowiek aż nie dowierza, że to wszystko mogło wydarzyć się naprawdę. Taksówkarz mógł stracić życie – pasażer po prostu strzelił mu w plecy. Wytłumaczenie tej sprawy jest kuriozalne.
Taksówkarz, obywatel Tadżykistanu, dostał kurs. Pojechał więc na Mokotów w okolice Królikarni – tłumaczyła policja, którą cytuje portal „Interia”. Kurs był zamówiony przez 48-letnią kobietę. Za nią do samochodu na tylną kanapę wszedł też 47-letni mężczyzna, jej partner.
Pasażerowie się kłócili, prawdopodobnie mężczyzna nie chciał, aby kobieta odjeżdżała i był zazdrosny. Wtedy w jego głowie pojawił się pomysł na to, jak sprawić, aby kobieta rzeczywiście nie odjechała tą taksówką. Wyciągnął broń śrutową i postrzelił kierowcę. No tak – jeśli wcześniej kobieta miała co do niego jakieś wątpliwości, to ta sytuacja z całą pewnością je rozwiała. Oboje uciekli z pojazdu i zostawili taksówkarza.
Mężczyzna doznał urazu kręgosłupa. Policja szybko ustaliła tożsamość sprawców. Błyskawicznie ich odnaleziono. Jak łatwo się domyślić, mężczyzna był pijany. Oboje zostali zatrzymani – mężczyzna z wiadomego powodu, a kobieta przez to, że uciekła z miejsca zdarzenia i nie udzieliła pomocy. Grożą jej 3 lata więzienia, zaś jej partnerowi 5 lat.