WRC Motorsport&Beyond

W końcu znikają bramki. Kierowco, autostrada będzie cię śledzić. Inwigilacja? Komu potrzebne takie informacje?

autostrada system poboru opłat

Wiele kontrowersji w niektórych środowiskach budzi nowe rozwiązanie dotyczące poboru opłat. Autostrada, a raczej zamontowane na niej kamery, będą śledzić ciebie, a twój telefon będzie dostarczał informacje. Po co i komu?

Autostrada A2 na odcinku Konin – Stryków oraz A4 na odcinku Wrocław – Sośnica. Właśnie tam jeszcze w tym roku zniknąć mają bramki poboru opłat. Wiele osób widzi w tym problem i podejrzewa inwigilację ze strony państwa. Jakie dane będziemy zdradzać?

fot. freepik.com

Nowy system ma działać prawdopodobnie tak, że ściągniemy na telefon aplikację, podamy numer rejestracyjny naszego pojazdu i kupimy bilecik online. Telefon zdradzi systemowi twoją lokalizację kiedy włączysz aplikację. Prosty system, przejrzysty. System otrzymuje twoją lokalizację, jesteś na autostradzie, masz zapłacony bilecik, informacja jest od razu usuwana z systemu i „tyle cię widzieli”.

Oprócz tego działał będzie system kamer OCR, które zresztą działają już teraz. Taka kamera na autostradzie zeskanuje twoją tablicę rejestracyjną, a system zweryfikuje, czy płaciłeś za przejazd, czy nie. To działało będzie też dla tych, którzy nie chcą zainstalować aplikacji i kupią bilet w jakimś punkcie. Według „Interii” takim punktem do zakupu „biletu” może być np. stacja benzynowa.

Autostrada będzie was śledzić?

Czy normalna osoba widzi w tym jakiś problem? No raczej nie widzi – przecież jakoś ten system musi działać. Nie chcesz stać w korku do bramek, to płacisz przez aplikację i tyle. System weryfikuje, czy opłata została poniesiona i koniec tematu. Oczywiście od razu pojawili się tacy, którzy się oburzyli. Bo przecież to wrażliwe dane, bo po co komu wiedzieć gdzie ja jestem, dlaczego niby telefon ma udostępniać komuś moją lokalizację, kto to wykorzysta… aż po kontrolę umysłu i czipowanie oczywiście.

fot. freepik.com

Czy naprawdę jest tu jakiś problem? No nie ma problemu. Jeśli ktoś będzie chciał uzyskać o tobie takie dane – np. policja, czy inne służby – to i tak je uzyska. Jak podkreśla „Interia”, twój operator i tak zdradzi takie informacje w razie potrzeby. A jeśli wydaje się wam, że wszystko kontrolujecie, to polecam wam mały test odnośnie tych „wrażliwych danych”.

Wejdźcie sobie w aplikację Google Maps na swoim telefonie, rozwińcie menu i kliknijcie w „Twoją oś czasu”. Dalej życzę wam miłej zabawy – Google wie dokładnie gdzie byłeś, kiedy, o której godzinie, gdzie robiłeś zakupy, co jadłeś, w którym basenie pływałeś, gdzie spałeś, jakie odwiedzałeś atrakcje i gdzie grałeś w tenisa. A rejestrują to wszystkie kamery przemysłowe dookoła was. Podsumowując – jeśli ktokolwiek będzie potrzebował takich informacji, to i tak je uzyska. Czy jest sens doszukiwać się teorii spiskowych w systemie poboru opłat na autostradzie? No cóż – odpowiedzcie sobie sami.