Już w czwartek, 6 sierpnia, starem honorowym na rzeszowskim rynku rozpocznie się kolejny sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Co tym razem przygotowali dla nas organizatorzy Rajdu Rzeszowskiego?
Rajd Rzeszowski to bez wątpienia jedna z ciekawszych imprez w naszym kraju. Wymagające, kręte odcinki specjalne wielokrotnie pokazywały, że nie biorą jeńców. Najmniejszy błąd może się tu skończyć opuszczeniem drogi i zakończeniem rywalizacji. Tak czy inaczej – cieszymy się, bo pandemia – jeśli chodzi o polskie rajdy na najwyższym poziomie – właśnie się skończyła.
Harmonogram rajdu
Organizator przygotował dziewięć odcinków specjalnych. Pierwszego dnia rywalizacji, czyli w piątek, 7 sierpnia, zawodnicy pokonają pięć oesów. Zanim jednak wystartuje właściwa część rajdu, załogi przejadą trasę odcinka testowego. To będzie ostatnia okazja do zmiany ustawień i decyzji oponiarskich.
O 13:00 walka ruszy na dobre. W 1. etapie kierowcy powalczą dwukrotnie na oesach Pstrągowa i Lubenia, a dzień zakończy się na widowiskowym superoesie w centrum Rzeszowa. Strefa serwisowa zlokalizowana zostanie tradycyjnie na Podpromiu. W 2. etapie rozegrane zostaną cztery oesy. Będą to dwukrotne przejazdy prób Zawadka oraz Zagorzyce.
Rajd Rzeszowski. Faworyci?
Faworytem do zwycięstwa jest bez wątpienia Jari Huttunen. Cokolwiek byśmy tu nie mówili, jakkolwiek nie zaklinali rzeczywistości, Fin powinien wygrać w Rzeszowie w cuglach. Chociaż, oczywiście zadania na pewno nie ułatwi mu np. Grzegorz Grzyb, który te oesy zna lepiej, niż własną kieszeń. Łącznie na oesach zobaczymy aż 15 aut klasy R5.
Ciekawą walkę o zwycięstwo powinniśmy obserwować w klasie Open 4WD. Teoretycznie wygrać powinien Kuba Brzeziński, natomiast są też m.in. Artur Rowiński, Jacek Jurecki, czy też Jarosław Szeja. O jak najlepszy wynik powalczy tu aż 11 załóg.
Warto zajrzeć jeszcze do ośki, bo tam tradycyjnie powinno być super-ciekawie. Szymon Cieślak, Błażej Gazda, Jacek Polok, Kamil Bolek, Marek Mularczyk, Maciej Lubiak, Radosław Typa, Jakub Greguła… to tylko kilka nazwisk na długiej liście zgłoszeń. Mamy tu i auta R2 i Rally4 i R3. Wszystko, czego kibic może tylko zapragnąć.
Podsumowując, w Rzeszowie i okolicach na pewno będzie się dużo działo. Frekwencja może zdecydowanie zadowalać. Oesy powinni dostarczyć emocji. Takiego powrotu RSMP sobie mogliśmy życzyć!