WRC Motorsport&Beyond

Praca na seks-kamerkach to nie wstyd! Co sprawa Natsu ma wspólnego z motoryzacją i Formułą 1?

maja staśko gird girls natsu monster

fot. Monster Energy | World RX

Ostatnich kilkanaście godzin w polskim internecie to burza po nagraniach z seks-kamerki Natsu. Youtuberka zgłosiła sprawę na policję, ta jest teraz wyjaśniana. Ale co to ma wspólnego z motoryzacją?

Sprawę szerzej opisują „Wirtualne Media”. Natsu to Youtuberka, członkini Team X, czyli ekipy influenserów konkurencyjnej do Ekipy, której przewodzi Friz. Dziewczyna tłumaczyła się, że wszystko to miało miejsce 4 lata temu i nie wie w jaki sposób jej nagrania z seks-kamerki wyciekły. Sprawa została zgłoszona na policję.

fot. Monster Energy | World RX

Fascynująca w tym wszystkim jest linia obrony niektórych osób ze środowisk lewicowych. Od razu oczywiście uaktywniła się Maja Staśko, znana ze swoich kontrowersyjnych, feministycznych poglądów. Na jej Twitterze czytamy: – Praca seksualna to nie wstyd. Wstydem jest rozpowszechnianie filmików z kamerek. Wspieram Natsu.

W kolejnym twicie Staśko dodaje: – Praca na kamerkach to praca, która pozwala wielu osobom na przeżycie. Odprowadza się z niej podatki, jest wykonywana przez dorosłych dla dorosłych. Później Staśko napisała jeszcze: – Bycie aktorką porno to nie wstyd. Praca na kamerkach to nie wstyd. Po prostu przestańmy obrażać ludzi za coś, co nikogo nie krzywdzi. I całe środowisko jej przyklasnęło i zareagowało podobnie.

Twitter Maja Staśko

Co to ma wspólnego z motoryzacją?

I być może wchodzimy tutaj na troszkę śliski grunt. Natomiast zastanawia mnie jedno. Jak to wszystko ma się do kobiet obecnych w świecie motoryzacji? No bo to wszystko nie jest wstyd i to normalna praca i pozwala na przeżycie. I nie możemy obrażać ludzi za coś, co nikogo nie krzywdzi itd. No to… jakim cudem nagle np. obecność grid girls w Formule 1 to już wstyd i nie możemy do tego dopuścić?

fot. Monster Energy | World RX

Jasne, kiedy grid girls znikały z Formuły 1, to świat feministek oszalał z radości. No bo przecież to było uprzedmiotowienie kobiet itd. A gra w filmach porno i praca na seks-kamerkach, to już nie jest to uprzedmiotowienie? Troszkę brakuje mi w tym wszystkim sensu, ale może jestem po prostu głupi i tego nie rozumiem.

Komu przeszkadzały grid girls? No nikomu. Były od zawsze i po prostu wykonywały swoją pracę, która pozwalała im na przeżycie i odprowadzały z niej podatki. Taka sama jest rola innych dziewczyn np. na wszelakich targach samochodowych, czy w reklamach. Nie ma tu za bardzo konsekwencji. Nikogo nie osądzam, nie mówię, że ktoś zrobił coś źle, albo dobrze. No ale jak mamy pozwolić innym żyć, pracować, tworzyć itd., to pozwólmy wszystkim. A nie tym, gdzie akurat taka opinia będzie dla nas wygodna.