Trzy uszkodzone radiowozy, sześciu policjantów w szpitalu, rozbite BMW i zatrzymany kierowca – taki jest bilans pościgu, który prowadziła ostatnio podkarpacka policja. Mężczyzna był wyjątkowo agresywny.
Wszystko zaczęło się kiedy mężczyzna przekroczył dopuszczalną prędkość. Wtedy zatrzymała go drogówka. Mężczyzna od samego początku przejawiał sporą niechęć w stosunku do policjantów. Kierowca BMW nie wykonywał poleceń funkcjonariuszy, zachowywał się podejrzanie, na aucie były dwa różne numery rejestracyjne.
Kiedy przez uchyloną szybę policjant pokazywał kierowcy wynik z urządzenia pomiarowego wskazujący na przekroczenie prędkości, ten dosunął szybę tak, że urządzenie zostało w samochodzie, a kierowca BMW zaczął uciekać. Pomimo pościgu, udało mu się uciec.
Wtedy rozpoczęły się poszukiwania. Po kilku godzinach policja namierzyła BMW. Kiedy funkcjonariusze chcieli zatrzymać kierowcę, ten ponownie rzucił się do ucieczki, taranując przy okazji trzy radiowozy. BMW okazało się mniej wytrzymałe, niż kierowca podejrzewał i ukoszenia oznaczały koniec dalszej jazdy.
Podczas zatrzymania kierowca BMW był bardzo agresywny, obrażał funkcjonariuszy i próbował się z nimi szarpać. W całej akcji sześciu policjantów zostało rannych i trafiło do szpitala na badania. Mężczyzna z BMW odpowie m.in. za spowodowanie obrażeń policjantów, czy kradzież i uszkodzenie mienia.