W niezwykle dramatyczny sposób zakończyła się bójka na parkingu pod jednym ze sklepów w Chicago. 28-letni Polak został postrzelony. Mężczyzny nie udało się uratować. Sprawca jest poszukiwany.
Cała sytuacja została opisana przez portal „Interia”. Z informacji wynika, że Polak wysiadał ze swojego samochodu i drzwiami uderzył w drzwi samochodu drugiego kierowcy. Po chwili kłótni obywatel Polski rzucił się z pięściami na drugiego mężczyznę, powalił go na ziemię i okładał pięściami.
Tutaj natomiast przypominamy sobie, że jesteśmy w USA, gdzie powszechny jest dostęp do broni. Okładany kierowca wyciągnął broń i postrzelił Polaka. Przewieziono go do szpitala, ale nie udało się go uratować. Mężczyzna, który oddał strzał, jest poszukiwany.
Kto jest winny?
Sprawa jest niezwykle delikatna. Wiele osób mówi tutaj wprost o morderstwie, ale może trochę brakuje w tym wszystkim chłodnego spojrzenia. Oczywiście, wydarzyła się tragedia, ale co do niej doprowadziło? – Tak się w Polsce robi „bohaterów”. Polak wysiada z samochodu, wali drzwiami w drzwi innego samochodu, tamten kierowca ma pretensje i słusznie, Polak jak to Polak skacze z łapami, drugi broni się tym co ma – pisze jeden z internautów pod artykułem na portalu „Interia”.
Telewizja NBC Chicago opublikowała fragmenty nagrania z jednej z kamer, pokazujących zajście w wyniku którego zastrzelony został 28-letni Polak, Jakub Marchewka. Widać bójkę oraz moment, w którym sprawca wyjmuje broń. Jest on wciąż poszukiwany przez policję.@RadioZET_NEWS pic.twitter.com/0RSpgOLuJH
— Daniel Bociąga (@danielbociaga) April 13, 2021
– Polak przypadkowo uderzył drzwiami w stojące obok auto. Z tego powodu powstała kłótnia i bijatyka. Pytanie za 100pkt – czy tak trudno jest przeprosić za takie przypadkowe uderzenie? – dodaje kolejny komentujący. Dalecy jesteśmy tutaj od ferowania wyroków. Natomiast wiele osób zauważa, że to Polak był tutaj bardziej agresywną stroną. A sposób, w jaki obronił się okładany pięściami kierowca? No cóż – to musimy zostawić bez komentarza. Niech to wyjaśnia amerykańska policja… Ale ta sytuacja na pewno nie jest taka zero-jedynkowa, jak się niektórym wydaje.