WRC Motorsport&Beyond

Oto nowy element obowiązkowego wyposażenia samochodu. Kierowcy już go nienawidzą

Samochód ma być mądrzejszy i myśleć za ciebie – taką retorykę od kilku lat stosują kolejni producenci. Od 2022 roku wchodzi to na jeszcze wyższy poziom. Wśród kierowców wywołuje to spore kontrowersje.

Za półtora roku każdy nowy samochód sprzedawany na terenie Unii Europejskiej będzie musiał być wyposażony w kilka nowych elementów. Wspomaganie cofania, asystent martwego pola itd. to tylko kilka z nich. Oczywiście to systemy bezpieczeństwa „nieszkodliwe”, wręcz pożądane. Ale… nie wszystkie takie są.

Na liście usprawnień poprawiających bezpieczeństwo ma znaleźć się także ISA, czyli Intelligent Speed Assistance. System będzie „pomagał” w jeździe z prędkością taką, jaką nakazują przepisy. Ogranicznik będzie przekazywał informację, że przekraczamy dopuszczalną prędkość i będzie spodziewał się konkretnej reakcji.

Jak będzie działać ISA? Tego na ten moment nie wiadomo. Przy testach używano kilku rozwiązań – np. po przekroczeniu dopuszczalnej prędkości pedał gazu zaczyna wibrować i przestaje dopiero wtedy, kiedy zmniejszymy prędkość. Kolejnym rozwiązaniem był sygnał dźwiękowy.

Oba te rozwiązania były co prawda skuteczne, natomiast wiązały się z ogromną irytacją i frustracją kierowców – w skrócie – po prostu ich to denerwowało. Jednym z plusów jest to, że kierowca ma mieć możliwość wyłączenia systemu w dowolnym momencie. Ale jednego jesteśmy pewni. Czasy swobodnej jazdy się kończą. Wchodzimy w fazę, w której komputer będzie decydował za nas.