WRC Motorsport&Beyond

Nowa Toyota już w Polsce! Pięknie wygląda, ale coś przypomina. To jest niestety obraz XXI wieku

Toyota Yaris Cross to nowy model japońskiego producenta, który właśnie został zaprezentowany w naszym kraju. Uwagę zwraca futurystyczny wygląd, chociaż… do złudzenia coś nam to przypomina. I to jest problem.

W amerykańskiej serii wyścigowej NASCAR wszystkie zespoły mają do dyspozycji jeden samochód. To znaczy jest jedna bryła, którą można jakoś spersonalizować. W efekcie wszystkie auta z wyglądu są takie same, tylko mają inny przód, aby można było identyfikować je z różnymi producentami. Jaki związek z tym, co właśnie napisałem, ma nowa Toyota Yaris Cross?

Niby trzy różne auta trzech różnych producentów, ale to wyłącznie personalizacja. Tak naprawdę to jeden NextGen.

No właśnie ma chyba więcej wspólnego, niż komukolwiek mogłoby się wydawać. I nie chodzi tu wcale o to, że Toyota też występuje w NASCAR. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia nowej Toyoty pomyślałem – WOW, piękna. Futurystyczny, agresywny, dynamiczny wygląda. Bardzo mi się podoba, ale… No właśnie. Wystarczyła dosłownie chwila i zdałem sobie sprawę, że to auto do złudzenia przypomina mi coś innego. Coś, co też jest japońskie.

No bo zobaczcie, Toyota Yaris Cross to niemal identycznie to samo, co… Toyota C-HR. Przód jest trochę inny, chociaż są podobne wloty powietrza po bokach zderzaka i „dolna” atrapa grilla też jest bliźniacza. Linia nadwozia wydaje się wręcz identyczna. Na dole drzwi zastosowano ten sam manewr z trapezowatym plastikiem. Tylne lampy też są jakby „wystające” z obrysu.

U góry Yaris Cross, na dole CHR. Podobne?

Nie będziemy się tu zbytnio rozpisywać na temat osiągów i systemów… bez problemu znajdziecie to w sieci jeśli będziecie zainteresowani. Ale popatrzcie – czy to nie jest to samo, tylko w nieco innym opakowaniu? Jasne – te samochody jakoś tam się różnią. Ale na pierwszy rzut oka auta NASCAR też jakoś tam się różnią…

I to chyba jest problem XXI wieku. Mamy wrażenie, że cały czas dostajemy gdzieś to samo. Kiedyś po internecie krążył taki obrazek chyba z 20 nowymi SUV-ami różnych producentów i wszystkie one wyglądały niemal tak samo! (Nawet go dla was znalazłem – poniżej) A nowe sedany? Taka sama sytuacja… Po prostu prawie wszędzie dostajemy to samo, tylko w nieco innym opakowaniu. Gdzie się podziali wizjonerzy, inżynierowie, którzy potrafili kreślić coraz to piękniejsze auta? Czy zostali tylko w markach premium, jak Porsche, czy Ferrari?