Interesujący tekst powstał na stronie „Menway”. Czy mężczyzna naprawdę nie widzi bałaganu? W samochodzie lepiej, żeby go jednak widział. Kierowca za nieporządek w samochodzie może dostać spory mandat.
Czy mężczyzna jest ślepy na bałagan? Nie widzi kurzu, brudnych naczyń, ciuchów rzuconych w kąt? Nie do końca tak to wygląda. Facet potrafi dostrzec bałagan, ale spędza o wiele mniej czasu na sprzątanie. Różnie to bywa – czasami w grę wchodzi stereotyp, że kobieta posprząta dokładniej, więc jemu wystarczy chwila, żeby wszystko „lekko ogarnąć”.
Nie zmienia to faktu, że kobiety sprzątają o wiele częściej i dłużej. Może po prostu – my mężczyźni – jesteśmy zwykłymi leniami. Sytuacja nieco zmienia się, jeśli mowa o naszych samochodach. Tutaj ewidentnie wielu kierowców od czasu do czasu czuje silną potrzebę, aby posprzątać swoje auto. Chociaż zauważyłem, że dzieje się tak głównie kilka miesięcy po zakupie nowego auta. Później tylna kanapa zaczyna spełniać rolę śmietnika, na desce rozdzielczej można kreślić w kurzu, a bagażnik jest składowiskiem niepotrzebnych gratów.
Czy jednak wiedzieliście, że bałagan w aucie może doprowadzić do mandatu? To znaczy nie zawsze. Mowa tutaj o osobach, które zawodowo świadczą usługi przewozu ludzi. Wtedy obowiązkiem jest zachowanie odpowiednich warunków higieny. To znaczy, że w waszym aucie po prostu musi być czysto i nie mogą walać się śmieci. Grzywna w tym wypadku może wynieść nawet 1500 zł.