WRC Motorsport&Beyond

Kierowca samochodu chciał ukarać motocyklistę. Wypadek da obu nauczkę do końca życia [WIDEO]

Ciężko wytłumaczyć co wydarzyło się na tym nagraniu. Co spowodowało ten wypadek? Winny jest kierowca samochodu, czy jednak motocyklista? A może… winni są obaj w takim samym stopniu?

Kolejny wypadek, którego bardzo łatwo można by uniknąć. Wystarczy, że obaj kierowcy wykazaliby się wzajemnym szacunkiem i po temacie. Niestety, polskie drogi często kojarzone są z chamstwem. Tym razem nie było inaczej.

A więc tak – kierowca samochodu jedzie sobie lewym pasem, wyprzedza busa. Na zderzaku siedzi mu motocyklista. Nie zostawia dosłownie żadnego miejsca na ewentualną reakcję. Kierowca samochodu kończy manewr wyprzedzania i daje kierunkowskaz, wtedy zaczyna się zabawa.

Samochód miał włączony kierunkowskaz i zaczął przesuwać się w prawą stronę. Natomiast musimy zwrócić uwagę na jedno – nawet jedno koło nie zdążyło jeszcze przekroczyć przerywanej linii. Więc powiedzmy sobie wprost – kierowca zasygnalizował chęć zmiany pasa, ale jeszcze tego nie zrobił.

Samochód nie zdążył przekroczyć przerywanej nawet jednym kołem, motocyklista już przyśpieszał.

Narwany motocyklista natychmiast chciał wyprzedzić. Kiedy kierowca auta nagle zwolnił, wypadek był gotowy. Motocyklista nie zdążył wyhamować i po chwili leżał już na ziemi. Czy kierowca auta zrobił to celowo, chamsko? Być może, istnieje takie podejrzenie. Po prostu chciał dać nauczkę. Dał, ale wyszło trochę zbyt brutalnie.

Czy zatem jest tu wina kierowcy samochodu? Jakaś na pewno. Natomiast wypadek to przede wszystkim wina motocyklisty. To on nie zachował bezpiecznej odległości i wylądował na podłożu z własnej winy, na własne życzenie.