WRC Motorsport&Beyond

Jest afera. Wydało się – Greta Thunberg mówi to, co jej każą. Może aktywistka jednak kocha Diesel?

Każdy z nas pewnie podejrzewał, że Greta Thunberg jest tak naprawdę tylko „pionkiem”. Mówi to, co inni każą jej powiedzieć. Teraz sprawa wyszła na jaw i zdradziła się sama zainteresowana. Może Greta jednak kocha Diesel?

Czy ulubionym paliwem Szwedki jest Diesel? Wiadomo, mówi inaczej, ale kto wie, co naprawdę myśli? Okazało się, że Greta Thunberg jest prawdopodobnie zwyczajnym „pionkiem” i mówi to, co ktoś jej każe. Wszystko wyszło na jaw kiedy aktywistka niechcący upubliczniła na Twitterze pewien dosyć tajny dokument.

Wszystko za sprawą protestów rolników w Indiach. Ci sprzeciwiają się polityce rządu. Oczywiście Greta musiała zabrać głos w tej sprawie, bo przecież jest specjalistką od wszystkiego. Czy aby na pewno? Otóż niezupełnie. Aktywistka niechcący opublikowała na Twitterze pismo, w którym ktoś dokładnie sugerował jej jakie posty ma opublikować na ten temat i co ma polecić ludziom – np. demonstracje przed ambasadami Indii. Oczywiście szybko to usunęła, ale wiadomo – w internecie nic nie ginie.

Indyjskie służby już poważnie zainteresowały się tematem. Szwedka została oskarżona o tworzenie dysharmonii i bycie częścią większego spisku. Trwa dochodzenie, w które zamieszana jest też co ciekawe Rihanna. Piosenkarka również zdążyła  już poruszyć na Twitterze temat protestów rolników w Indiach. Ciekawe, czy ona zrobiła to z własnej woli i wykazała się własną wiedzą, czy jej też ktoś podsunął listę postów, jakie ma opublikować na ten temat?

Mieszkańcy Indii już zareagowali…

Można chyba powiedzieć, że wszyscy się tego spodziewaliśmy. Eksperci od dawna podkreślali, że Greta wypowiada się na wiele skomplikowanych tematów, o których nie ma prawa mieć pojęcia. Może Szwedka tak naprawdę uwielbia Diesel i buchające dymem kominy elektrowni, ale nie może się do tego przyznać?