Zagraniczni ekolodzy zaatakowali hybrydy typu plug-in. Według nich taka hybryda jest gorsza, niż diesel. O co w tym wszystkim chodzi i dlaczego znowu poruszamy ten temat? Czy jest w tym jakaś logika?
Ekolodzy z Niemiec atakują. Atakują… o dziwo coś, za czym sami przez bardzo długi czas lobbowali. Hybryda typu plug-in jest według nich bardziej szkodliwa, niż diesel. Ekolodzy grzmią i wymagają od niemieckiego rządu, aby ten wstrzymał dotacje na takie samochody. Śmiech na sali.
Otóż jednostka badawcza (oczywiście złożona z niemieckich ekologów) przeprowadziła testy i wyszło im, że hybryda plug-in generuje dużo CO2, więcej, niż niektóre samochody z silnikiem typu diesel. Podsumowując, lobby samochodów elektrycznych staje na rzęsach, aby świat zmienił się szybciej. Oczywiście na ich korzyść.
Najpierw wmawiano nam, że benzyna jest zła. Później, że diesel jest jeszcze gorszy. Kiedy jakimś w miarę rozsądnym przejściem okazała się hybryda, w tym ta plug-in, ekolodzy uznali, że i ona jest zła. Podsumowując, wszystko jest złe, tory były złe i szyny też były złe. Tylko samochód elektryczny jest dobry. A prąd leci z nieba, no bo przecież nie z elektrowni która wypluwa do atmosfery tony zanieczyszczeń.