BMW równa się napęd na tył. A napęd na tył w połączeniu z deszczem i mokrą drogą oraz dużą prędkością oznacza kłopoty. Ale nie wiedział tego ten kierowca. Wyprzedzanie w ulewie? A dlaczego nie? A jaki to niby problem?
Kierowcy BMW mają określoną „renomę” na całym świecie. Oczywiście nie wszyscy tacy są – większość to normalni ludzie, jeżdżący zupełnie normalnie. Ale są tacy, którzy idealnie pasują do łatki totalnego ignoranta i dzbana, który czuje, że jest szefem i najlepszym kierowcą świata.
Ten cwaniaczek w BMW uznał, że wyprzedzanie podczas ulewy to nie jest zły pomysł. Deszcz lał jak z cebra, na drodze było bardzo mokro, a kierowca jechał z dużą prędkością i dynamicznie wyprzedzał kolejne samochody.
Ale szybko spotkała go karma. Kilka zakrętów dalej widzimy BMW rozbite o drzewo. Oczywiście kierowca twierdził, że jechał wolno. No tak, bardzo. Wyprzedzanie skończyło się dla niego bólem głowy. Dosłownie i w przenośni, bo wkrótce czekał go zakup nowego auta.