Nagrania tego typu zawsze sprawiają, że zaczynamy się lekko zastanawiać. Jak? Co tu się wydarzyło? Hondziarz piłuje sobie swojego Civica… a tu? Wyprzedzanie. Trabant minął go z dziecinną łatwością.
Tak więc jedziemy sobie jakąś drogą szybkiego ruchu, może nawet autostradą. Pan w Hondzie Civic jedzie spokojnie lewym pasem, aż tu… na tył podjeżdża mu Trabant. Ba, ten sam Trabant bierze się za wyprzedzanie!
Jakież musiało być wtedy zdziwienie Hondziarza? Zaczął kręcić Civica, ale przy 190 km/h zjechał na prawy pas. Nadal zdziwiony, bo telefonem postanowił dokładnie nagrać co się dzieje dookoła. Trabant dostał trochę przestrzeni i… poszedł!
Oczywiście w tej sytuacji trochę się naśmiewamy. Wszyscy się domyślamy, że nie był to seryjny Trabant, tylko całkiem fajna, odpowiednio pogrzebana maszyna. Zarówno kierowca Hondy, jak i pozostali na tej drodze mogli się zdziwić.