Na głupotę niestety nie ma lekarstwa. Może dlatego powinniśmy pokazywać takie nagrania. Ten kierowca „popisał się” wyprzedzaniem, które mogło zakończyć się tragicznie. Oto jak nie należy tego robić.
Jak mogliśmy wyczytać w opisie, do zdarzenia doszło na obwodnicy Krzepic 9 czerwca. Dłuższy kawałek prostej, a więc hulaj dusza piekła nie ma – pomyśleć mógł kierowca. I jednocześnie zaprezentował swoją głupotę i wielką nieodpowiedzialność.
Nagranie pokazuje dosyć długi sznur samochodów, natomiast od samego początku na lewym pasie widzimy kierowcę Jeepa, który wziął się za karkołomny manewr wyprzedzania kilku samochodów. Instynkt samozachowawczy i wyczucie odległości… a może ambicja nie pozwoliła mu wyhamować i schować się za tira – szedł w zaparte.
Gdyby nie kierowca, z którego kabiny nagrano ten manewr, z Jeepa zbyt wiele by nie zostało. Ten na szczęście zjechał na pas awaryjny i drogowy kaskader mógł się cudem zmieścić. Jak to mówi młodzież, „pełna zbroja” gwarantowana. Jegomość w Jeepie z nadmiaru emocji i adrenaliny prawdopodobnie musiał zjechać na szybki pitstop i zmianę bielizny.
Tym razem skończyło się szczęśliwie…