Co tu się najlepszego wydarzyło? Takiego idioty za kierownicą nie widzieliśmy już bardzo dawno! Co za wyprzedzanie – w takim miejscu? A potem to wymuszenie, w dodatku na „L-ce”? Czy ten facet był tu w ogóle trzeźwy?
Tak bezczelnego zachowania na drodze dawno nie widzieliśmy. Co za dzban, co za gbur! Wieśniak najpierw miał gdzieś, że kończy się jego pas ruchu. Co z tego? Wyprzedzanie poza pasem ruchu, żaden problem, przecież on jest tu bossem. Wymuszenie? Co z tego? On przecież może wszystko.
Ten bezczelny kierowca jechał pasem oddzielającym dwa pasy ruchu. Miał to gdzieś. Chciał skręcić w lewo i wbić się do ruchu, ale nie było tam dla niego miejsca. Wtedy wykonał jakiś dziwny skręt w prawo, wywołując gwałtowne, awaryjne hamowanie kierowców znajdujących się na zewnętrznym pasie ruchu.
A potem? Potem nagle gwałtownie dodał gazu, wyprzedził samochód nauki jazdy, wywołując tym razem jego awaryjne hamowanie. Niewiarygodne – co on sobie tutaj wyobrażał? Na usta ciśnie się wiele gorszych określeń od tych użytych wcześniej, ale nie nadają się na to, żeby ich tutaj użyć. To same wulgaryzmy.
Instruktor wyszedł nawet z „L-ki” i w stronę kierowcy powędrowało pewnie kilka cierpkich słów. Mamy nadzieję, że cała sprawa została zgłoszona na policję. Kierowca powinien zostać ukarany sowitym mandatem, bo złamał co najmniej kilka przepisów. Ach… czasami mamy wrażenie, że za coś takiego powinno grozić więzienie – może tam tego typu idioci drogowi mieliby czas na przemyślenie swojego zachowania.