Co to ma być?! Takich scen nie widzieliśmy od dawna. Kierowca BMW stanął na pasach i postanowił spuścić lanie pieszemu. Cwaniaczek nie oszczędzał rywala. W ruch poszły kolana, pięści i nogi. O co tu poszło?
Nagranie pochodzi z Bielska-Białej. Wszystko ma miejsce obok popularnej galerii handlowej, więc pewnie obaj panowie chcieli sobie po prostu zrobić zakupy, zjeść coś dobrego i obejrzeć film w kinie. Ale ich drogi się skrzyżowały. Kierowca BMW nagle zaatakował, ale dlaczego?
Autor nagrania zdradził, że kierowca BMW o mały włos nie rozjechał pieszego, który chciał przejść przez drogę na… przejściu dla pieszych. Pisk opon, wymiana kilku uprzejmości… no i zaczęło się. W ruch poleciały pięści, kolana itd.
Po kilkudziesięciu sekundach zakrwawiony pieszy musiał się oddalić, a kierowca BMW odjechał z piskiem opon. Czy spotka go jakaś kara? Prawdopodobnie nie. Policja nie będzie go szukała, dopóki poszkodowany nie zgłosi całej sprawy. A że do tej pory tego nie zrobił, pewnie już tego nie zrobi.