Szczerze mówiąc, dawno nie widzieliśmy tak dziwnego nagrania. Kierowca sam się tutaj prosi o wypadek – stoi na zielonym świetle, rusza na czerwonym? Daltonista, czy o co tutaj chodzi? To niedorzeczne.
Nagranie pochodzi z ulicy Lwowskiej w Bielsku-Białej. Do skrzyżowania dojeżdża samochód – kierowca był wyraźnie zdezorientowany. Dlaczego kierowca drugiego auta stoi, chociaż ma zielone światło? Czy przed nim był jakiś wypadek, czy o co tutaj chodzi?
Był klakson, niezrozumienie… no cóż, kierowca ustawił się na drugim pasie, ale wtedy akurat światło się zmieniło na czerwone. Ku zdziwieniu wszystkich wtedy białe auto ruszyło. O co tu chodzi? – Ślepy ku*wa – powiedział kierowca. Były klaksony, ale to nic nie dało, chłop pojechał i już.
KIEROWCO! ODBIERZ BON NA 120 PLN DO WYDANIA NA STACJACH BENZYNOWYCH
Sytuacja jest kompletnie niezrozumiała. Jak do tego doszło? Nawet gdyby facet nie rozróżniał kolorów świateł, to przecież widzi co się świeci. Światełko u góry, nie jedzie, na dole, jedzie – proste. Poza tym przecież widział, że na skrzyżowaniu są już inne samochody, nie dało mu to do myślenia? Co tu się wydarzyło?