Patrząc na listę zgłoszeń Rajdu Monte Carlo w kategorii WRC 2 mogło się wydawać, że czeka nas niesamowita rywalizacja o każdą sekundę. Faworytów do zwycięstwa było co najmniej kilku. Jak się okazało, o podium w europejskiej rundzie mistrzostw świata nigdy nie było tak łatwo!
Do rywalizacji w klasie RC2 przystąpiło łącznie 17 samochodów. Listę otwierał Eric Camilli, a tuż za nim widnieli kolejno Jan Kopecky, Teemu Suninen, Kevin Abrring, czy Guillaume de Mevius. Wszyscy oni zgłoszeni byli również do WRC 2. W RC2 dochodzili jeszcze m.in. Kalle Rovanpera, Ole Christian Veiby, Quentin Giordano, czy Stephane Sarrazin. Zapowiadała się nam zatem kapitalna walka, zarówno w RC2, jak i w WRC 2. Kto był faworytem do zwycięstwa? Na dobrą sprawę wszyscy zawodnicy, których tutaj wymieniliśmy. Każdy z nich mógł się okazać najlepszym.
Walka rzeczywiście wyglądała dosyć ciekawie… szkoda tylko, że do pewnego momentu. Mniejsze, bądź większe problemy dopadły w końcu Sarrazina, Giordano, Suninena, Rovanperę, Abbringa i Camillego, czyli prawie wszystkich faworytów do zwycięstwa, a de Mevius dostał 19 minut kary. Na placu boju bez żadnych problemów pozostał zatem tylko reprezentant naszych południowych sąsiadów – Jan Kopecky.
Czech nie jechał nawet jakoś kosmicznie szybko, a w trakcie całego rajdu wygrał zaledwie cztery odcinki specjalne, jednak nie to jest w Monte Carlo najważniejsze. Tutaj liczą się umiejętności kalkulacji i zwolnienia w miejscu, które tego wymaga. Przytoczmy wyniki końcowe. W RC2, czyli wśród wszystkich czterołapów z wyłączeniem aut WRC Kopecky pokonał o ponad 5 minut drugiego Rovanperę i o ponad 13 minut trzeciego Oliviera Burriego. Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak klasyfikacja WRC 2 – tam najbliżej Kopeckiego uplasował się Eddie Sciessere, który na mecie stracił… niemal 23 minuty! Podium skompletował Suninen, który większość piątku spędził w serwisie po dzwonie. On do Czecha stracił ponad 33 minuty.
Kiedy ostatnio taka przewaga zadecydowała o zwycięstwie w WRC 2? Od czasu jej powstania tylko raz ktoś wygrał z większą różnicą, stało się to w 2014 roku podczas Rajdu Meksyku. Jurij Protasow, który teraz startuje w polskim zespole GO+Cars Atlas Ward, pokonał wtedy o 23 minuty i 43 sekundy drugiego Lorenzo Bertellego. Co z rundami w Europie? Tutaj jesteśmy świadkami rekordu. Do tej pory dzierżył go Esapekka Lappi, który pokonał w Portugalii w 2013 roku drugiego Roberta Barrabla o 11 minut i 36 sekund. Przypomnijmy, Kopecky pokonał wczoraj Sciessere o 22 minuty i 47 sekund! NOKAUT!
Tagi: WRC, Rajd Monte Carlo, Monte Carlo