Po czwartkowych treningach Lamborghini Super Trofeo Europe, Karol Basz i Bartosz Paziewski zgodnie przyznali, że największym wyzwaniem było wytrzymanie ogromnego skwaru na torze Spa-Francorchamps.
Zachodnia Europa zmaga się z falą upałów. W tak trudnych warunkach Polacy rywalizujący w klasie Pro Cup musieli skupić się na wypracowaniu ustawień samochodu. – Ogólnie ciężki dzień, ponieważ jest bardzo gorąco – tłumaczy Karol Basz. – Około 40 stopni na zewnątrz, więc w samochodzie jest mniej więcej 80 stopni i nie da się wytrzymać – dodaje.
Krakowianin w pierwszej sesji popisał się drugim czasem, w drugiej dopiero szóstym. Wolniejsze tempo popołudniu było jednak spowodowane oszczędzaniem nowego ogumienia. – Sądzę, że to był produktywny dzień – ocenił Karol. – Jeździliśmy na używanych oponach i ustawialiśmy samochód na jutro. Mamy małe straty w trakcji, ale myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani i jutro będzie boom!
Z rad wicemistrza Lamborghini Super Trofeo Europe korzystał jego zmiennik, Bartosz Paziewski. 17-latek również ciężko zniósł upały. Częściowo przez nie, nie miał okazji sprawdzić się na nieużywanych oponach. Przed jutrzejszymi kwalifikacjami i wyścigiem pozostaje jednak optymistą.
Bartosz Paziewski: Po swojej sesji wysiadłem z samochodu i cała energia ze mnie spłynęła. Tak było gorąco! Jeszcze szyba mi się zamknęła, przez co wręcz nie miałem czym oddychać. Niestety uzyskiwałem najlepsze czasy tylko na starej oponie. Jak już wyjechałem na nowej, to pokazał mi się komunikat przegrzewającego się silnika, więc trzeba było zjechać i schłodzić samochód. W każdym razie wiemy co robić i szykujemy się na jutro!
Uczestnicy Lamborghini Super Trofeo Europe staną do kwalifikacji w piątek rano. Pierwszą sesję zaplanowano na 9:30 (pojedzie Basz), drugą na 10:00 (pojedzie Paziewski). Już o 13:15 odbędzie się też wyścig nr 1. Ostatni punktowany wyścig zaplanowany jest na sobotę o 11:55. Wczesna pora wynika z faktu, iż popołudnie zarezerwowane jest na start prestiżowego dobowego wyścigu Total 24 hours of Spa.