Aleksiej Łukjaniuk był zdecydowanie najszybszy podczas dzisiejszej pierwszej pętli Rajdu Estonii. Białorusin nie dał swoim rywalom żadnych szans i zdominował początek rywalizacji w 6. rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy.
Na początku dzisiejszej porannej pętli wydawać się mogło, że najszybsi podczas tej imprezy będą lokalni kierowcy, którzy mają bardzo duże doświadczenie na estońskich szutrach. – Było dobrze, mieliśmy sporo frajdy – powiedział na mecie pierwszego oesu jego zwycięzca, Martin Kangur. – Podoba nam się nasza jazda i jesteśmy zadowoleni z pracy, jaką wykonaliśmy. – dodał kierowca Forda Fiesty R5. Nie bez problemów odbył się ten odcinek dla Craiga Breena, który zanotował dopiero siódmy czas. – Mamy bardzo dziwne uczucie, które ciężko opisać. Wydaje mi się, jakby nawierzchnia odbierała naszej maszynie moc. Odcinek był bardzo fajny, jednak pojechałem zdecydowanie zbyt wolno – skomentował Irlandczyk.
OS 3 Urvaste rozpoczął wspaniały epizod Aleksieja Łukjaniuka, który za kierownicą Mitsubishi Lancera Evo X wygrał z Kajetanowiczem z przewagą niemalże 2 sekund. – Mam drobne problemy z samochodem, w niektórych miejscach tył zachowuje się bardzo nerwowo – przyznał Białorusin. Bardzo dobry czas uzyskał na tym etapie Kajetanowicz, który debiutuje na estońskich odcinkach. – Wszystko sprawuje się bardzo dobrze, samochód jest świetny. Ten etap był bardzo dobry dla N-grupowych samochodów, sporo czasu spędziliśmy na najwyższych obrotach – dodał Polak.
W drugim przejeździe prawie 9-kilometrowego oesu Arula najszybszy znów okazał się Karl Kruuda, a jego przewaga nad drugim Martinem Kangurem wyniosła jedynie 0,7 sekundy. – Jestem bardzo zadowolony, to był dobry przejazd – przyznał Kangur. Craig Breen tym razem stracił do Kajetanowicza jedyne 0,2 sekundy, jednak nadal narzekał na swoje tempo. – Nawierzchnia jest bardzo miękka i nie możemy jechać z pełną prędkością. Musimy jednak cieszyć się z tego, co mamy. – skomentował swój przejazd lider klasyfikacji generalnej. Dość pechowy okazał się ten oes dla Inessy Tushkanovej, która na jednym z zakrętów zaliczyła dachowanie, jednak udało się jej kontynuować jazdę.
Na mecie kolejnego odcinka zadowolenia ze swojej jazdy nie krył reprezentant Subaru Poland Rally Team, Dominikas Butvilas: – Zaczęliśmy bardzo dobrze korzystać z naszych opon. Niemalże wszędzie lecimy na pełnym ogniu. Notatki są bardzo dobre i do tej pory był to dobry dzień. – skomentował 14. w klasyfikacji generalnej Litwin. Na piątym oesie bardzo szybki znów był Aleksiej Łukjaniuk, który wrócił na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. – Dokonaliśmy pewnych zmian w naszym samochodzie i mogę teraz jechać na 100%. Ciśniemy bardzo mocno. Świetny czas uzyskał również Kajetan Kajetanowicz, który zwyciężając w piątym oesie awansował na drugą pozycję w generalce. – To był wspaniały odcinek, mnóstwo zakrętów przejeżdżanych z najwyższą prędkością. Niewiarygodne.