Fantazja twórców elektronicznych gadżetów z roku na rok wydaje się nie mieć granic. Wśród nich często można upatrywać pomysłów na nietuzinkowy prezent. W Polsce wciąż dość rzadkim „bajerem” są rękawiczki bluetooth.
Po co nakryciu dłoni bezprzewodowa komunikacja? To często jedno z podstawowych pytań, gdy usłyszy się o tego typu przedmiocie. Okazuje się, że kilka lat temu włoska firma z Mediolanu wpadła na dość oryginalny pomysł, który umożliwia w miarę komfortowe rozmowy telefoniczne w chłodzie i to bez wyjmowania smartfona z kieszeni.
Owszem, są słuchawki bluetooth, ale te urządzenia zyskały już status nieco obciachowych oraz mało komfortowych na dłuższą metę. Alternatywą dla takiego rozwiązania są rękawiczki Bluetooth hi-Fun, w których okrycie małego palca stanowi mikrofon, a kciuka słuchawkę. Brzmi to może abstrakcyjnie, ale popularny układ dłoni imitujący telefon umożliwia rozmowę bez odmrożenia ręki.
Dodatkowa u podstawy rękawiczki na nadgarstku znajdują się przyciski do odebrania lub odrzucenia połączenia. Materiał zapewnia nie tylko ciepło, ale i przewodzenie elektryczne, co ułatwia ewentualne operowanie ekranem dotykowym. Dla wielu osób ściągnięcie rękawiczki na mrozie choćby na chwilę, aby coś przewinąć na ekranie jest przerażającą wizją. Przy tych wszystkich funkcjonalnościach, przedmiot nadal wygląda jak zwykła rękawiczka.
Choć mówienie do swojej ręki lub twierdzenie, że do nas przemawia może być uznane za obłęd, to jest to na tyle pozytywnie zakręcony gadżet, który miejmy nadzieję przyjmie się w końcu na szeroką skalę. Rękawiczki Bluetooth hi-Fun w cenie 159 zł możecie nabyć, np. TUTAJ