Pewien mężczyzna podjechał na stację benzynową aby zatankować swój samochód, a tam czekała na niego już policja. Gość został aresztowany za tankowanie auta! Co w tym dziwnego? Cóż, okazało się, że facet aż 23 razy odjeżdżał ze stacji benzynowej bez płacenia za tankowanie. I to wszystko na stacjach jednej firmy. Powiedział policji, że miał do tego pełne prawo. Diesel całkowicie namieszał mu w głowie.
Diesel dla pana?
Herald Times Reporter informuje, że 37-letni gość zatankował swój samochód za 43 dolary (163 zł) do swojego Dodge’a Grand Caravan. Po raz kolejny chciał uniknąć płacenia, jednak tym razem policja była w stanie szybko go wytropić. Okazało się, że była to jego… 23 kradzież w ostatnim czasie.
Gość odjechał 23 razy bez płacenia, a wciąż jest winien za 14 tankowań, czyli około 800 dolarów (3041 zł). Wszystkie kradzieże miały miejsce na stacji benzynowej tej samej sieci – Kwik Trips.
W rozmowie z policjantami facet stwierdził, że „spieszył się by dostać się do sądu i zapomniał zatankować za paliwo”. Próbował też przekonać funkcjonariuszy, że dogadał się z marką Kwik Trip, która rzekomo miała pozwolić mu tankować za darmo, „na kartkę”.
Idziesz siedzieć
Policja jednak nie uwierzyła w żadne z jego słów i aresztowała go pod zarzutem kradzieży detalicznej. Tankowanie to czynność, podczas której faktycznie można się zamyślić, ale żeby odjechać ze stacji benzynowej bez płacenia? Wcale nie dziwi nas, że policjanci nie kupili tej dziwnej historyjki.
Tak czy owak, gość odpowie teraz za swoje kradzieże na stacjach benzynowych. Swoją drogą, 23 razy? To wydaje się być sporo liczbą jak na to, że dopiero wtedy został złapany na gorącym uczynku.