Kierowca białej Kia Stinger miał więcej szczęścia, niż rozumu. Chciał popisywać się w strugach deszczu i kałużach, a wyprzedzanie w takich warunkach nie było najlepszym pomysłem. Miał szczęście, że nie doszło do ogromnego wypadku po tym, jak jego samochód doświadczył aquaplaningu.
Zobacz na GeekBlog.pl: Zmiany w Clubhouse. Właśnie wystartowała nowa funkcja!
To wyprzedzanie nie było udane
Nagranie z wideorejestratora zostało udostępnione przez jednego z użytkowników Instagrama. Widzimy na nim kierowcę białego Stingera, poruszającego się lewym pasem trzypasmowej drogi. Gdy droga rozszerza się, pozer rozpoczyna swoje wyprzedzanie. W końcu bezpieczeństwo nie ma żadnego znaczenia, prawda?
Kierowca Stingera wcisnął mocno gaz do dechy, aby przeprowadzić swoje wyprzedzanie, ale zapomniał o panujących warunkach. Na skrajnym lewym pasie była duża kałuża i ostatecznie przejechał przez nią z dość dużą prędkością.
Szybko stracił kontrolę nad swoim samochodem, a Stinger zaczął tańczyć po całej drodze. Następnie obrócił się bezpośrednio przed kierowcami obok, zmuszając ich do gwałtownego hamowania.
Więcej szczęścia niż rozumu
Co ciekawe, to wyprzedzanie nie doprowadziło do żadnego kontaktu. Kierowca nie uderzył w żaden samochód, ani barierę. Domyślamy się jednak, że było to spowodowane ślepym szczęściem, aniżeli umiejętnościami kierowcy. Powinien też podziękować szybkiej reakcji innych uczestników ruchu.
Wyraźnie zażenowany incydentem kierowca Stingera wrzucił bieg wsteczny i szybko wycofał w boczną uliczkę. Zawstydzony czy nie, powinien uważać się za szczęściarza, że nie doszło tutaj do żadnego wypadku.