Wyprzedzanie to manewr, z którym większość polskich kierowców ma spore trudności. A to wloką się lewym pasem, a to „pójdą” na trzeciego… Nic dziwnego, bowiem to przecież jeden z trudniejszych manewrów, jakie możemy wykonać za kierownicą naszych samochodów. Ten kurier wykazał się jednak nie lada opanowaniem i umiejętnościami!
Wyprzedzanie bokiem?
Aż chciałoby się napisać wyprzedzanie idealne. Ale niestety nie było tak różowo. Jak mówi stare powiedzenie, idealnym kierowcą nie jest ten, kto wyprowadzi samochód z poślizgu, a ten, który do niego nie doprowadzi.
Ale cóż, takie rzeczy po prostu się zdarzają, a umiejętność opanowania i kontroli nad samochodem przerasta niejednego „Janusza” za kierownicą. Dlaczego jednak dostawczak kuriera w ogóle wpadł w poślizg? Wydaje się, że po prostu za późno zaczął swój manewr. Jadąc prawym pasem tuż przed wolniejszym samochodem wcisnął hamulce, więc może po prostu go nie zauważył?
Gdy zaczął zmieniać pas na lewy, wykonał dość gwałtowny manewr, a jego samochód stracił przyczepność. To było bardzo widowiskowe, choć dość niebezpieczne wyprzedzanie.
Dostawczak poszedł bokiem, ale kurier zachował zimną głowę
Kurier wykazał się jednak opanowaniem i umiejętnościami, o których większość kierowców może tylko pomarzyć. Co było kluczowe w powodzeniu tego manewru? Chłodna głowa? Praca rąk? Nie.
To, co uratowało to wyprzedzanie przed fatalnym końcem to… GAZ!!! Dokładnie tak, podczas gdy większość kierowców w panice pewnie nacisnęłaby hamulec, kurier docisnął gazu, założył kontrę i pięknie wyprowadził samochód z poślizgu. Zresztą, zobaczcie sami: