Według Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) po naszych drogach jeździ dokładnie 6056 samochodów elektrycznych. To w porównaniu do aut spalinowych niewielki odsetek, jednak udział elektryków rośnie w bardzo dynamicznym tempie. InsightOut Lab we współpracy z marką Volkswagen przeprowadziło badanie, z którego płyną interesujące wnioski.
- ponad połowa polskich respondentów, przebadanych przez InsightOut Lab chciałaby mieć samochód elektryczny (52%)
- 73% badanych nie wie, że samochód elektryczny można ładować ze zwykłego gniazdka. Ten odsetek nie jest mniejszy wśród osób mieszkających w domach jednorodzinnych
- zdecydowana większość respondentów (83%) nie wie, co trzeba zrobić, żeby zamontować domową stację ładowania samochodów elektrycznych
Analizując dane z badania InsightOut Lab i Volkswagena można dojść do wniosku, że choć samochody elektryczne są w dużej mierze postrzegane stereotypowo, to jednak bardzo duży odsetek Polaków deklaruje chęć posiadania auta na prąd.
„Czy chciałbyś mieć auto elektryczne?”
Na takie pytanie 18% badanych odpowiada, że zdecydowanie tak, a 34%, że raczej tak, co daje łączny odsetek odpowiedzi pozytywnych na poziomie 52%. Co ciekawe i nie mniej istotne, wśród pozostałych 48% połowa to nie przeciwnicy samochodów elektrycznych, tylko respondenci niezdecydowani – 25% Polaków na pytanie, czy chcieliby mieć auto na prąd, odpowiedziało, że nie wie. Odsetek odpowiadających „zdecydowanie nie” lub „raczej nie” wynosi 23%.
Uzupełnieniem powyższych deklaracji mogą być deklaracje zakupowe Polaków, które zbadało PSPA. Z badania przeprowadzonego w 2019 roku wynika, że aż 28% respondentów deklaruje, iż bierze pod uwagę zakup samochodu elektrycznego w ciągu najbliższych trzech lat.
Przeszkodą stereotypy i brak wiedzy
InsightOut Lab wraz z Volkswagenem sprawdzili, co mogłoby stać na przeszkodzie w realizacji tych deklaracji. Jak się okazało, w dużej mierze mogą to być stereotypy i niewiedza, że wiele aut elektrycznych już dziś spełnia potrzeby, o których Polacy mówią w badaniu.
Respondenci zapytani o to, gdzie chcieliby ładować samochód elektryczny, gdyby go mieli, najczęściej wskazują na garaż (48%). Nieco rzadziej, choć również bardzo często, wskazywali na:
– miejsce parkingowe (43%)
– parking publiczny (39%)
– miejsce pracy („pod pracą” – 39%)
– galerie handlowe lub sklepy (38%).
W wielu z tych miejsc już dziś można ładować auta elektryczne. Z danych PSPA wynika, że w Polsce jest 1.114 ogólnodostępnych stacji ładowania samochodów elektrycznych. Znajdują się one m.in. przy wybranych galeriach handlowych czy sklepach. Dostęp do prywatnego punktu ładowania (wolnego, ale w pełni wystarczającego, by na bieżąco ładować baterię) ma też każdy właściciel garażu. Niewielu jednak zdaje sobie z tego sprawę.
73% badanych Polaków jest zdania, że samochody elektryczne nie mogą być ładowane ze zwykłego gniazdka. Odpowiedzi „zdecydowanie tak” stanowiły 5% ogółu. Co ciekawe, odsetek tych, którzy twierdzili, że auta na prąd nie mogą być podłączane do domowych gniazdek, był tylko symbolicznie mniejszy wśród osób mieszkających w domach jednorodzinnych (74% wśród mieszkańców bloków do 71% wśród mieszkających w domach jednorodzinnych).
Oznacza to, że prawie trzy czwarte osób, które mieszkają w domach, nie ma świadomości, że już dziś, nawet bez konieczności instalacji przyspieszającego proces ładowania wallboxa, mogłoby ładować samochód elektryczny w swoim domu.
Wiedza na temat wspomnianych wallboxów też nie jest powszechna. Aż 83% ankietowanych nie wie, co trzeba zrobić, by móc zamontować domową stację ładowania samochodów. Tylko 2% respondentów uważa, że jest bardzo dobrze zorientowana w tej kwestii.
Zasięg
W badaniu InsightOut Lab i Volkswagena poproszono respondentów o zaznaczenie, ile kilometrów dziennie (średnio) przejeżdżają samochodem. Ankieta nie zawierała żadnych widełek, tak by w najmniejszym stopniu nie zaburzać percepcji. Średnia z badania wyniosła 51,3 km, co pokrywa się z innymi badaniami tego typu i wskazuje na różnicę w postrzeganiu długości drogi a stanem faktycznym.
Z badania GUS z 2018 roku wynika, że średni dzienny przebieg samochodów w Polsce to 37 km. Wynik ten dodatkowo zawyżany jest przez długie podróże (wakacje, długie weekendy, etc.). Mediana przebiegów według GUS wynosi 27 km dziennie. To pokazuje różnicę między percepcją a stanem faktycznym. Innymi słowy – jeździmy mniej, niż nam się wydaje.
Z tezą, że samochody elektryczne mają za mały zasięg, zgadza się 76% respondentów. Poproszeni o wskazanie przedziału średniego zasięgu dzisiejszych samochodów elektrycznych najczęściej (22%) wskazują na 151-200 km. Przedział do 50 km i 51-100 km wskazało aż 23% respondentów.
Na zasięg przekraczający 300 km wskazał tylko co piąty (21%). A jest to wartość oferowana dziś przez wiele samochodów elektrycznych. Volkswagen ID.3, który latem trafi na polski rynek, w wersji bazowej z najmniejszą baterią przejedzie 330 km. Wersja z największą baterią to już 550 km zasięgu. Tymczasem na zasięg przekraczający 500 km wskazuje tylko 3% Polaków.
Więcej niż wystarczająco
Ciekawie na tym tle prezentują się deklaracje Polaków, których InsightOut Lab i Volkswagen zapytali, jaki minimalny zasięg powinno mieć auto elektryczne, by było użyteczne na co dzień. Zakresy do 300 km wskazało aż 65% badanych. Co równie ciekawe, aż 28% wskazało zakresy do 100 km. Zasięgi przekraczające 400 km wskazał co czwarty respondent (25%).
Wpływ na stan wiedzy o samochodach elektrycznych wciąż mają stereotypy, które przylgnęły do aut na prąd kilka czy kilkanaście lat temu, kiedy samochody ładowane z gniazdka faktycznie oferowały niewielkie zasięgi za bardzo wygórowaną cenę. Od tego czasu zmieniło się wszystko. Oprócz stereotypów.